Tarcza antykryzysowa rządu budzi coraz to większe kontrowersje. Pierwotnie w stosowanym projekcie ustawy znajdował się zapis o tym, że by firma weszła w tryb przestoju i mogła dostać na to pieniądze, przedsiębiorca musi najpierw dogadać się ze związkami zawodowymi lub pracownikami. Jeśli nie będzie to miało miejsce w ciągu dwóch dni, o postojowym ostatecznie zdecyduje pracodawca. Tyle że teraz ten pomysł został – delikatnie mówiąc – mocno zmieniony…
– Zaproponowany dwudniowy termin jest skandalicznie krótki, nieadekwatny do wagi postanowień, które mają zostać uregulowane. NSZZ “Solidarność” oczekuje, że termin ten nie będzie krótszy niż siedem dni oraz że zapewniona będzie konieczność zawarcia uzgodnień – napisała do rządu “Solidarność”.
Zapis znika
– W aktualnej wersji pakietu zawarto możliwość zawarcia porozumienia przez pracodawcę oraz zakładową organizację związkową. Dodano również przepis o zawieszeniu postanowień układów zbiorowych i umów o pracę na czas zawarcia porozumienia. Natomiast pozbawiono pracodawców możliwości samodzielnego ustalania warunków przestoju i obniżenia wymiaru czasu pracy po dwóch dniach negocjacji – mówi “Gazecie Wyborczej” Katarzyna Siemienkiewicz, ekspertka Pracodawców RP. – Będzie to prowadziło do opóźnienia wprowadzenia rozwiązań pomocowych, co może się przyczynić do utraty płynności finansowej firm i likwidacji miejsc pracy – dodaje.
Są i inne zmiany
To nie koniec. “Ostateczne projekty ustaw przewidują dużo niższe dofinansowanie firm, niż początkowo obiecał premier Mateusz Morawiecki”- dodaje “Gazeta Wyborcza”.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU