PiS wykorzystuje obecną sytuację związaną z koronawirusem w bardzo cyniczny sposób. Nie tylko chce przeprowadzenia wyborów w czasie stanu epidemiologicznego, ale postanowił też wyciągnąć z zamrażarki sejmowej projekty ustaw o zakazie aborcji i zakazie edukacji seksualnej.
W dniach 15 i 16 kwietnia Sejm ma zająć się m.in. projektem ustawy o zakazie przerywania ciąży w przypadku ciężkich wad płodu, autorstwa Kai Godek. Ponadto powracają przepisy dot. “zapewnienia prawnej ochrony dzieci i młodzieży przed deprawacją seksualną i demoralizacją”, za którymi stoją organizatorzy akcji “Stop pedofilii”.
Manipulacja prawem do aborcji
Jeśli chodzi o ustawę Godek, całkowicie usunięty miałby zostać fragment o tym, że przerwanie ciąży może być dokonane, w przypadku gdy “badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu.”
W praktyce może to całkowicie zlikwidować aborcję w Polsce…
Zakaz edukacji seksualnej?
To nie koniec. Drugi projekt zakłada wprowadzenie ważnych zmian w Kodeksie karnym. Do artykułu 200b, który dziś stanowi, że “kto publicznie propaguje lub pochwala zachowania o charakterze pedofilskim, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2”, mają zostać dodane paragrafy:
§2. Tej samej karze podlega, kto publicznie propaguje lub pochwala podejmowanie przez małoletniego obcowania płciowego.
§3. Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w §2 za pomocą środków masowego komunikowania, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
§4. Kto propaguje lub pochwala podejmowanie przez małoletniego obcowania płciowego lub innej czynności seksualnej, działając w związku z zajmowaniem stanowiska, wykonywaniem zawodu lub działalności związanych z wychowaniem, edukacją, leczeniem małoletnich lub opieką nad nimi albo działając na terenie szkoły lub innego zakładu lub placówki oświatowo-wychowawczej lub opiekuńczej, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
Politycy opozycji sugerują, że to próba likwidacji edukacji seksualnej dla dzieci, ale pod płaszczykiem walki z pedofilią.
Cynizm PiS
Powstaje więc pytanie, czy cynizm PiS-u nie zna granic? Sytuacja w naszym kraju jest trudna. Wszyscy martwią się nie tylko koronawirusem, ale też stanem gospodarki. W tym czasie odpowiedzialny rząd robiłby wszystko, by uratować przedsiębiorców i zadbać o zdrowie obywateli.
Partia rządząca robi jednak coś innego. Na siłę chce przeprowadzenia teraz wyborów prezydenckich, bowiem Duda może je wygrać właśnie w tak ciężkich czasach. Ponadto to Kaczyński chce “przepchać” teraz przez Sejm ustawy, których nie udało się przegłosować w normalnych warunkach.
Dodajmy, że dziś masowe protesty wobec kontrowersyjnych projektów prawnych byłyby niezgodne z prawem przez wprowadzenie u nas stanu epidemiologicznego.
Źródło: gazeta.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU