PiS bierze ponoć pod uwagę koncepcję specustawy, która pozwoli partii powołać pełniącego obowiązki rzecznika praw obywatelskich bez zgody Senatu.
PiS wybierze “swojego” RPO?
Już za niecały miesiąc, bo dokładnie 9 września 2020 r., kończy się kadencja obecnego rzecznika praw obywatelskich Adama Bodnara. Jego następcę ma wybrać cały parlament – Sejm i opozycyjny Senat. I to nie podoba się partii rządzącej.
– Nie ma zgody co do tego, czy szukać kandydata akceptowalnego dla Senatu, w którym większość ma opozycja, czy zmienić ustawę o RPO – mówi dziennikowi.pl jeden z polityków z obozu Zjednoczonej Prawicy.
Kaczyński myśli ponoć o tym drugim wariancie. W PiS są co prawda osoby, które chcą postawić na kogoś niekontrowersyjnego, a więc jakoś dogadać się z opozycją, ale wiadomo, że decydujący głos ma prezes.
By zrealizować wariant “twardogłowych” z partii rządzącej, wystarczyłoby zmienić art. 3 ust. 6, np. poprzez dodanie, że do czasu uzyskania zgody Senatu na daną kandydaturę, funkcję RPO sprawuje osoba, która została wybrana przez Sejm. Innymi słowy, PiS wybierze “swojego” RPO. Senat zaś znajdzie się w bardzo trudniej sytuacji.
Kto będzie nowym RPO?
Nie wiadomo, kto będzie nowym RPO. Spekuluje się nt. prof. Marcina Warchoła, wiceministra sprawiedliwości, posła z Podkarpacia i bliskiego współpracownika Zbigniewa Ziobry. W kuluarach nazywa się go anty-Bodnarem.
Dziennik.pl twierdzi jednak, że na giełdzie jest o wiele więcej nazwisk. Mówi się o Marcinie Romanowskim, również wiceministrze sprawiedliwości. Inną kandydaturą jest poseł Bartłomiej Wróblewski, doktor nauk prawnych i konstytucjonalista. Za nim jednak nie przepada sam Kaczyński, któremu nie podoba się to, że parlamentarzysta nie był wcześniej zwolennikiem wszystkich elementów tzw. reformy wymiaru sprawiedliwości.
Jak widać, w obozie PiS trwają jeszcze dyskusje nt. tego, na kogo postawić. Ważniejszy wydaje się jednak sposób wyboru RPO. Jeśli Zjednoczona Prawica ponownie nagnie reguły gry, nikt nie będzie miał już złudzeń: nasza demokracja trafiła w ręce nieodpowiednich ludzi, którzy robią z nią, co chcą.
Źródło: dziennik.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU