Prawo i Sprawiedliwość udaje, że chce świątecznego pojednania, że wyciąga rękę do zgody. Po kryzysie wizerunkowym ostatnich dni PiS-owi bardzo zależy, by zmienić narrację i odwrócić uwagę od sejmowej zawieruchy. Świetnie było to widać oglądając wigilijne wydanie Wiadomości, w którym brak było politycznych newsów, zaś klimat wydania był mocno świąteczny.
W ostatnich dniach zarówno premier Beata Szydło, jak i para prezydencka złożyła Polakom życzenia świąteczne w spokojnym, wyważonym, pełnym patosu tonie, wzywając do pojednania i wygaszenia niepotrzebnych sporów.
Wszystko byłoby super, gdyby nie pewna drobnostka. W wigilię, cichaczem Bartłomiej Misiewicz, rzecznik Ministerstwa Obrony Narodowej, prawa ręka Antoniego Macierewicza, oświadczył, że MON żąda natychmiastowego przekazania Polsce zapisu rozmów w kokpicie Tu-154M.
Cytując rzecznika: “Dość oczerniania Polski”. Co więcej komunikat MON sugeruje, że stenogramy oraz zapisy rozmów prezydenckiego Tupolewa mogły zostać sfałszowane.
W oświadczeniu ministerstwa czytamy między innymi, że: „sytuacja stała się podstawą do systematycznego oczerniania Polski przez polityków rosyjskich i przedstawiania światowej opinii kłamliwej wersji tragedii, która doprowadziła do śmierci Prezydenta Polski i całej elity narodowej. Jak wynika z wczorajszej wypowiedzi prezydenta Putina, u źródeł tej sytuacji leży sfałszowanie materiału dowodowego przez stronę rosyjską”.
Minister Macierewicz, rękoma swojego rzecznika po raz kolejny odgrzewa niesmaczny kotlet smoleński i robi to w dodatku w wigilię, w czasie gdy jego przyjaciele z partii rządzącej ogłosili rozprężenie polityczne. Przy okazji MON w jawny sposób oskarża Rosjan o fałszowanie dowodów w śledztwie smoleńskim. Szkoda tylko, że samo ministerstwo nie ma dowodów na fałszowanie dowodów. O sprawie napisały tzw. media narodowe, z TVP INFO i Polskim Radiem na czele. Należy zatem rozumieć, że proponowane przez PiS rozprężenie polegało głównie na pominięciu tego newsa w ramach wieczornego dziennika telewizyjnego. Samo działanie MON w powyższym przypadku jest, mówiąc eufemistycznie, niefortunne.
Morał z powyższej historii jest następujący. Politykom partii rządzącej ewidentnie jest zimno, skoro postanowili po raz kolejny podgrzać atmosferę. Na przyszłość polecamy jednak podkręcić kaloryfery na Nowogrodzkiej lub w domu prezesa na Żoliborzu. Polacy naprawdę zasługują na 1 dzień w roku bez obrzucania się politycznym gównem.
fot.Michael Wende/ Shutterstock
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU