W czwartek Sejm przyjął uchwałę o zmianie regulaminu Izby, dotyczącą powołania przez Sejm siedmiu z dziewięciu członków Państwowej Komisji Wyborczej.
W styczniu 2018 roku weszła w życie nowelizacja kodeksu wyborczego, zgodnie z którą prezydent powoła w ciągu 100 dni od wyborów nową PKW. Termin mija 21 stycznia – PiS wskaże trzech kandydatów na członków PKW. Koalicja Obywatelska – dwóch, a Ludowcy i Lewica po jednym. Pierwsze nazwiska poznamy jeszcze w tym tygodniu – pisze w dzisiejszym wydaniu Dziennik Gazeta Prawna. Konfederacja nie zgłosi swojego kandydata ponieważ skład PKW ma odzwierciedlać reprezentacją klubów w Sejmie, a narodowcy jak na razie są tylko kołem poselskim.
Opozycja zgodnie mówi, że polityczna fala dociera do PKW. Do tej pory w skład organu wyborczego wchodziło po trzech sędziów TK, SN i NSA, których wskazywali prezesi sądów i trybunału – Sprawy niestety idą ku upolitycznieniu PKW, to będzie operetka – mówi Piotr Zgorzelski z PSL-u. Ugrupowania opozycyjne nie mają jednak wyjścia i muszą wskazać swoich kandydatów, bo jeżeli tego nie zrobią, to uczyni to za nich inny klub – dodaje poseł Ludowców.
PKW siłą rzeczy będzie upolityczniona i jednocześnie będzie sprawdzać sprawozdania finansowe partii politycznych, czyli w jakiejś mierze swoich mocodawców – mówi z niepokojem były już przewodniczący Wojciech Hermeliński. Jego obawy skupiają się także na braku doświadczenia osób, które zostaną wskazane przez polityków – Będzie co prawda dwóch sędziów, ale niewykluczone, że będą pełnić rolę kwiatka do kożucha. Mam jednak nadzieję, że będą mieli odwagę alarmować o ewentualnych nieprawidłowościach – ocenia Hermeliński.
W ocenie Borysa Budki z Platformy Obywatelskiej, zgłoszone osoby muszą być wybitnymi ekspertami w dziedzinie prawa wyborczego i konstytucyjnego, dlatego prowadzone są rozmowy z ludźmi ze świata nauki. Najbardziej chyba zastanawiające jest to, kogo zgłosi Prawo i Sprawiedliwość. Po doświadczeniach z Krystyną Pawłowicz i Stanisławem Piotrowiczem, którzy po ciemku, chyłkiem i w największej tajemnicy zostali powołani przez prezydenta do Trybunału Konstytucyjnego, można się spodziewać równie kontrowersyjnych nominacji. W obozie rządzącym nie ma miejsca dla jednostek wybitnych i biegłych w prawie wyborczym. Jest za to dużo przestrzeni dla przeciętniaków, posłusznych wyrazicieli woli partyjnej, ludzi gotowych do zrobienia największych świństw pod parasolem “zmian na lepsze”. PKW za chwilę zacznie grać w jednej lidzie z chamowatością Pawłowicz, bezczelnością Piotrowicza i prostactwem Marka Suskiego.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU