Utrata władzy w sejmiku śląskim zaskoczyła PiS. Zaskoczyła i… przestraszyła? Według doniesień, w urzędzie marszałkowskim znaleziono kilkanaście worków zniszczonych dokumentów.
Marszałek sejmiku śląskiego Jakub Chełstowski i troje radnych opuścili PiS. Stworzyli oni klub „Tak! Dla Polski”, co oznaczało koniec władzy PiS w sejmiku. Nowogrodzka była w szoku, bo partia straciła bardzo ważny region. Do „przewrotu” doszło przecież w okręgu wyborczym Mateusza Morawieckiego.
Szok partii rządzącej był wielki, ale ktoś zachował zimną krew i zaczął działać. Jak donosi lokalny serwis „Ślązag”, w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Śląskiego znaleziono „nie kilka, a kilkanaście worków zniszczonych dokumentów”. Dokumenty znalazła firma sprzątająca. Według ustaleń mediów, zniszczone dokumenty pochodzą z gabinetu byłej członkini zarządu województwa Beaty Białowąs. Ta powiedziała portalowi „Ślązag”, że „gdy ktoś odchodzi ze stanowiska, to porządkuje gabinet”.
Sprawę skomentował rzecznik urzędu Sławomir Gruszka.
– To niestandardowe i niespotykane działanie. Trwa próba ustalenia, co to były za dokumenty – przekazał. Samodzielne niszczenie dokumentów jest niezgodne z procedurami. Zgodnie z zasadami powinny one trafić do Departamentu Administracji i Logistyki w Urzędzie Marszałkowskim, a później do archiwum.
Tymczasem PiS nie rezygnuje ze Śląska. Jak dowiedział się „Super Express”, Jarosław Kaczyński wysyła do regionu samego szefa rządu. Ten ma za zadanie zbadać sprawę przewrotu i zorientować się w sytuacji.
– Premier Mateusz Morawiecki jest opiekunem regionu śląskiego i musi znać nastroje, relacje z dołów partyjnych i po to też takie spotkanie. Trzeba odbudować struktury, żeby nie było już wyłomów. Trzeba uspokoić sytuację – wyjaśnia w rozmowie z „SE” poseł PiS Bolesław Piecha.
Źródło: Slazag.org
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU
