Odrażający spot, jakim Prawo i Sprawiedliwość w ostatnich dniach przed ciszą wyborczą chciał zmobilizować swój najtwardszy elektorat może zaprowadzić szefostwo sztabu wyborczego przed oblicze Temidy. Trwający minutę filmik, w którym przypomniano słowa polityków Platformy Obywatelskiej oraz części samorządowców o przyjmowaniu uciekających z terenów objętych działaniami wojennymi uchodźców powiązane z wizją 2020 roku, gdy krwiożerczy uchodźcy będą terroryzować lokalne społeczności nie wywołał spodziewanego efektu – wyborcy centrowi wyrazili masowe oburzenie uciekaniem się do antyuchodźczej retoryki i straszenia wizją wykrzywionej rzeczywistości, a środowiska narodowe wytknęły rządzącym niebywałą hipokryzję, przypominając że wbrew temu co mówi rząd Prawa i Sprawiedliwości, Polska otworzyła granicę na napływających w dużej ilości imigrantów z Bliskiego Wschodu czy Azji.
Dziś natomiast Rzecznik Praw Obywatelskich poinformował, że wystąpił do prokuratury o wszczęcie śledztwa ws. spotu wyborczego PiS mającego – w jego ocenie – “jednoznacznie antyuchodźczy i antymuzułmański charakter”. Zdaniem Adama Bodnara spot wymaga analizy pod kątem przestępstwa nawoływania do nienawiści.
“W ocenie RPO film ten, zgodnie z zamierzeniem autorów, miał przedstawić społeczność migrantów, a przede wszystkim uchodźców pochodzących z krajów arabskich i wyznających religię muzułmańską w negatywnym świetle i zmierzał do wywołania u odbiorców lęku oraz niechęci wobec tej społeczności” – zaznaczono w komunikacie RPO.
Bodnar nie miał zatem innego wyjścia jak skierować do Prokuratora Okręgowego w Warszawie wniosek o wszczęcie z urzędu postępowania w kierunku ustalenia, czy spot nie miał na celu wzbudzenia wśród odbiorców nienawiści lub innych silnych negatywnych emocji wobec migrantów, uchodźców, osób pochodzenia arabskiego i wyznawców islamu, a tym samym czy nie doszło do popełnienia przestępstwa publicznego nawoływania do nienawiści ze względu na pochodzenie narodowe, etniczne lub wyznanie. W komunikacie możemy też przeczytać, że w przypadku takiego wniosku prokuratura ma obowiązek wszcząć postępowanie niezwłocznie.
Co ciekawe, w Prawie i Sprawiedliwości dziś nie ma odważnych, którzy przyznaliby się do poparcia emisji tego skandalicznego spotu, ani do wyjaśnienia motywów, jakie kierowały twórcami. Wicepremier Gowin przyznał, że się go wstydził (oczywiście deklaracja padła już po wyborach), a pani minister od uchodźców Beata Kempa wyraźnie bała się publicznie wyrazić zdanie w tej sprawie, co skrzętnie wykorzystała wczoraj Monika Olejnik w Kropce nad i.
Podejrzenie naruszenia przepisu art. 256 kodeksu karnego wydaje się uzasadnione, a ukaranie pomysłodawców powinno być normą w państwie demokratycznym, uznającym europejskie wartości. Niestety, biorąc pod uwagę ostatnie trzy lata, najbardziej prawdopodobne jest wykonanie nieprawdopodobnego szpagatu podległych Zbigniewowi Ziobrze prokuratorów, by udowodnić, że spot wcale nie był tym, co wszyscy jego odbiorcy widzieli.
Źródło: RPO
Fot. Kancelaria Sejmu / Rafał Zambrzycki
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU