Poseł Prawa i Sprawiedliwości Marcin Horała ma podjąć się przewodniczenia komisji śledczej, która ma zająć się wyłudzeniami VAT. Polityk nowy rozdział swojej kariery zaczął, jak można się było spodziewać, od ataku na Platformę Obywatelską, ponieważ właśnie grillowanie poprzedników ma być głównym celem jego zespołu. Marcin Horała za wart wyśmiania uznał jednak nieoczekiwanie fakt, że PO głosowała za powołaniem komisji. Parlamentarzysta powołał się przy tym na logikę, która okazała się jednak dla dobrej zmiany bardzo niefortunna. Poseł stwierdził bowiem:
“A co ta biedna Platforma miała zrobić? Wniosek i tak by przeszedł, a głosowanie przeciwko byłoby przedwczesnym przyznaniem się do winy”.
Problem w tym, że zastosowana przez posła logika nie jest zarezerwowana tylko dla sprawy wyłudzeń VAT, ale uderza także w tłumaczenia partii rządzącej w sprawie GetBack. Jeśli opowiedzenie się przeciwko komisji jest wyrazem przedwczesnego przyznania się do winy, to własnie to zrobił w sprawie tej afery finansowej PiS. Różnica polega jednak na tym, że uszczelnianie Morawieckiego, jak stwierdził sam NIK, zawdzięcza sukces przegłosowanemu jeszcze za rządów PO-PSL Jednolitemu Plikowi Kontrolnemu, podczas gdy ws. GetBack występuje sporo tajemniczych powiązań między politykami władzy a instytucją, która sponsorowała czołowe wydarzenia świata prawicowych mediów.
Z omawianych powodów łatwiej zrozumieć, dlaczego nawet były minister finansów Jacek Rostowski domagał się powołania komisji ws. VAT, aby obalić kłamstwa dobrej zmiany. Nie dziwi z tego punktu widzenia także przerażenie Zjednoczonej Prawicy na myśl o publicznym omawianiu powiązań finansowych prorządowych mediów.
Z logiką jest jednak tak, że nie działa ona wybiórczo. Warto zwrócić uwagę przy tym na jeden szczegół, który pokazuje jak bardzo prorządowe media są zdecydowane w kreowaniu propagandy. wPolityce.pl opisując wywiad Horały dla “Super Expressu” uznało bowiem, że należy słowa posła jeszcze bardziej podkręcić, aby nadać im jeszcze ostrzejszy wyraz. Polityk powiedział bowiem:
“Zaniechanie to też jeden ze stopni winy, nawet w kodeksie karnym. Mieli te narzędzia i pomysły? To dlaczego ich sami nie wprowadzili w życie i musiał to robić PiS?! Mam nadzieję, że prace komisji pokażą, dlaczego nie wprowadzili. Wprowadzili Jednolity Plik Kontrolny? Ok, ale dlaczego na dwa miesiące przed oddaniem władzy? Co robili ponad 7 lat?!”
Wspomnienie sukcesu poprzedników w jakimkolwiek kontekście i wskazanie, że lenistwo nie trwało mitycznych “osiem lat” nie przeszło jednak przez usta prorządowych dziennikarzy i w nagłówku naprostowano już słowa swojego posła: “Gdyby PO nie głosowała za komisją, byłoby to przyznanie się do winy. Niech pokażą, co zrobili przez 8 lat”.
W powyższy sposób obłuda i hipokryzja pozostaje podstawową metodą prowadzenia debaty publicznej w Polsce. Jednak jak to zwykle bywa, oparte na manipulacji ataki mogą łatwo przerodzić się w narzędzie, które może zranić ich autorów.
Źródło: wPolityce.pl
Fot. flickr/KPRM
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU