– Środki z Unii Europejskiej nadal są bardzo potrzebne, ale nie tak bardzo jak kiedyś – ocenił szef rządu. – Jestem przekonany, że któryś z tych strumieni środków unijnych — tych nowych (z KPO – przyp. red.) – bo generalnie do Polski cały czas płyną środki unijne z tej perspektywy, która jest zamykana, ale któreś z tych nowych środków unijnych przypłyną pod koniec tego roku lub na początku kolejnego roku – dodał i wyraził nadzieję, że uda się wypracować odpowiednie rozwiązania, by środki zostały wypłacone.
Jak interpretować słowa o tym, że pieniądze z UE „nie są już tak bardzo potrzebne”? Czy to zwykłe przechwałki, typowe dla tego rządu? A może oswajanie Polaków z myślą, że pieniądze do nas nie trafią? Jeśli nie trafią, to tylko z winy wojenek w Zjednoczonej Prawicy i faktu, że Kaczyński nie potrafi ukrócić konfliktu z Solidarną Polską. W obliczu najwyższej od 25 lat inflacji stwierdzenie premiera brzmi kuriozalnie. Ale PiS i to wytłumaczy – wstajemy z kolan, jesteśmy bogaci, nie potrzebujemy pieniędzy “brukselskiego okupanta”.
Źródło: NaTemat.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU