Reforma oświaty w postaci likwidacji gimnazjów była tanim populistycznym chwytem ze strony PiS, aby zyskać społeczny aplauz i dodatkowe punkty w sondażach. Gimnazja źle się społecznie rozjarzyły jako miejsce, gdzie nad wychowaniem młodzieży zupełnie się nie panuje i dochodzi do do eskalacji przemocy i innych społecznie niekorzystnych zachowań. Działo się tak, mimo że przyczyną tego stanu rzeczy nie była sama zła konstrukcja gimnazjów, tylko wchodzenie uczniów w okres dojrzewania i same zmiany w wychowaniu młodzieży, za które odpowiedzialność w znacznej mierze ponoszą sami rodzice. Rządzący liczyli, że likwidacja znienawidzonych gimnazjów przyniesie im dużą popularność niezależnie do wyników reformy, ponieważ co paradoksalne, największe uprzedzenia wobec gimnazjów posiadały w znacznej części osoby nie mające z nimi żadnej styczności. Okazuje się jednak, że rządzący się przeliczyli w tym zakresie, ponieważ rośnie liczba rozczarowanych zmianami, które podzieliły głęboko polskie społeczeństwo.
Sondaż IBRiS dla Rzeczpospolitej nie pozostawia złudzeń, że likwidacja gimnazjów nie jest spektakularnym sukcesem rządzących. Liczba przeciwników i zwolenników reformy oświaty jest niemal identyczna. Zmiany pozytywnie ocenia 48% Polaków, krytycznie zaś wypowiedziało się o niej 46 % respondentów. Co ciekawe wśród zwolenników zmian dominują mężczyźni (38% zdecydowanie za), podczas kobiety traktują je z rezerwą (25% zdecydowanie za), co przy większym zaangażowaniu matek w życie szkoły daje sporo do myślenia.
Co jednak dla dobrej zmiany druzgocące, to wrogość wobec reformy wśród rodzin pobierających świadczenia 500+. Jest to grupa, która ma najwięcej do czynienia z reformą, zatem najbardziej miarodajnie może ocenić jej efekty, w przeciwieństwie do podatnej na medialne dezinformacje reszty społeczeństwa. Tu reformę oświaty i likwidację gimnazjów 42% rodziców uważa za złe, a kolejne 12% za raczej złe, czyli większość badanych. Dobrze nowy system ocenia tylko 42% rodziców.
To co rzuca się w oczy to potwierdzenie doniesień o przepełnionych klasach i organizacyjnym chaosie w szkole. Widać bowiem, że wśród rodziców dzieci w wieku objętym reformą nie ma szerokiego poparcia decyzji rządu. Kontrastuje to z elektoratem PiS, który żyje tymczasem w samozadowoleniu, bo aż 73 procent respondentów uważa zmiany za dobre, a 19 procent za raczej dobre. Jest to świadectwo skuteczności intensywnej kampanii medialnej wokół sprawy gimnazjów.
Reforma oświaty jest niestety wzorcowym przykładem marnowania potencjału rozwojowego kraju przez polityków. Oświata potrzebowała reformy, która skierowałby ją na dostarczenie na rynek pracy zawodów deficytowych, aby obywatele zarabiali lepiej, a pracodawcy nie mieli takich problemów z rekrutacją pracowników. Równocześnie konieczne było odejście od XIX wiecznego modelu edukacji polegającego na wkuwaniu w kierunku uczenia pracy grupowej, rozwoju kreatywności, aby młodzi ludzie łatwiej odnajdywali się w innowacyjnej gospodarce i zakładaniu działalności gospodarczej. Tymczasem rząd wybrał powrót do PRL i to wbrew analizom naukowym, które wskazywały, że utworzenie gimnazjów koniec końców okazało się korzystne, a dane historyczne nie wykazały istotnego wzrostu przemocy wśród uczniów od momentu wdrożenia nowego szczebla edukacji. Zamiast iść do przodu zmarnowaliśmy kolejną szansę i coraz więcej osób zdaje się to dostrzegać.
Źródło: rp.pl
fot. flickr/Sejm RP
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU