PiS przechodzi do kontrofensywy. Przyszedł czas na kolejne skrajnie kontrowersyjne ustawy

Kierownictwo PiS stara się uspokoić nastroje wewnątrz partii, by przejść burzliwy czas z jak najmniejszymi stratami. Strategia na najbliższe dni to głosowanie nad ustawami, co do których wewnątrz partii panuje zgoda.

Konflikt między koalicjantami, jawna niechęć Zbigniewa Ziobry i Mateusza Morawieckiego, bunt posłów PiS wobec „Piątki dla zwierząt”, deklaracje odejścia… Wydawało się, że po wygranej Andrzeja Dudy w wyborach prezydenckich przed PiS malują się trzy spokojne lata rządów, ale rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Teraz kierownictwo PiS musi uspokoić nastroje wewnątrz partii i skonsolidować obóz rządzący. Dlatego w najbliższym czasie PiS chce zając się ustawami, co do których wewnątrz partii jest zgoda.

PiS odłoży więc na bok „Piątkę dla zwierząt” i prawo aborcyjne, a zajmie się projektami kontrowersyjnymi, ale potencjalnie konsolidującymi obóz władzy. Dekoncentracja mediów, podział Mazowsza czy dalsza reforma sądów wzbudzą opór opozycji i opinii publicznej, a to warunki, w których PiS czuje się najlepiej. Narracja o wspólnym wrogu pozwoli obozowi rządzącemu się zjednoczyć.

– Powinno pójść kilka rzeczy od razu, póki mamy większość. Prezes będzie chciał przeforsować kluczowe rzeczy, które są możliwe i nie rozbijają klubu, a potem próbować te kontrowersyjne. Bo trzeba się liczyć, że stracimy większość i będą przedterminowe wybory – komentuje w rozmowie z „DGP” jeden z polityków PiS.

Wciąż nie jest pewny los „buntowników” z PiS, którzy nie poparli „Piątki dla zwierząt”. Na odejście z partii zdecydował się póki co Lech Kołakowski. Nie oznacza to jednak, że nie poprze on proponowanych przez PiS ustaw. Kierownictwo partii drży jednak o utrzymanie większości, dlatego będzie unikać podejmowania budzących wewnętrzne spory spraw. Im dłużej bowiem będzie ciągnął się konflikt, tym bardziej realna stanie się perspektywa przedterminowych wyborów.

Źródło: Dziennik.pl