Jak najszybciej można zatrudnić byłą aystentkę? W głównych rolach występuje tutaj rzecznik rządu Piotr Müller i PiS-owski wojewoda.
Dla byłej asystentki Piotra Müllera, pewnie głupio było tworzyć cały nowy holding, ochrzczony w słowa: narodowy czy narodowa. Stworzono więc dla niej stanowisko i zatrudniono bez konkursu.
Za pierwszych rządów PiS Maria Szróbka była szefową sanepidu w Słupsku. Później posadę straciła i przeszła na emeryturę. Po przejęciu władzy przez PiS rozpoczęła współpracę z posłem Piotrem Müllerem ze Słupska, co wiązane jest z jej znajomością z ojcem posła – pisze “Gazeta Wyborcza”.
W połowie ubiegłego roku pojawiła się informacja, że Maria Szróbka szykowana jest na kierownicze stanowisko w słupskim sanepidzie, zastępując kierującego stacją od ośmiu lat Włodzimierza Sławnego. Na taki ruch personalny nie wyraził zgody szef pomorskiego sanepidu Tomasz Augustyniak, za co prawdopodobnie zapłacił głową w styczniu tego roku.
Sprawa rozrosła się do takich rozmiarów, że zamknęła Szróbce drogę do stanowiska. Wtedy do akcji wkroczył wojewoda pomorski Dariusz Drelich. PiS-owski nominat stworzył dla niej stanowisko w słupskiej delegaturze. Została ztrudniona na umowę o pracę na stanowisku eksperta ds. współpracy z samorządem.
Oburzenia takim kumoterstwem nie kryją nawet regionalni działacze Prawa i Sprawiedliwości. – (…) po nieudanym skoku “Maryśki” na Sanepid z Piotrem Müllerem w tle trzeba było znaleźć jej jakąś spokojną przystań, aby mogła dorobić do rzekomo niskiej emerytury – można przeczytać na lokalnym portalu MonitorSlupski.pl
Źródło: Gazeta Wyborcza
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU