Nieoficjalna informacja portalu Polityka Insight o tym, że lada dzień wiceministrem cyfryzacji ma zostać były prezes Młodzieży Wszechpolskiej oraz były poseł Kukiz’15 i Wolnych i Solidarnych Adam Andruszkiewicz wywołała wczoraj wieczorem sporą burzę w sieci. Nie brakuje komentarzy, że Prawo i Sprawiedliwość takim ruchem strzela sobie w kolano, pokazując jednocześnie wielką mizerię swoich kadr. Wielu komentatorów na wieść o tej nominacji drwiło, że najwyraźniej ktoś postanowił przesunąć Prima Aprilis na Sylwestra. Inni zwracali uwagę na przeszłość posła Andruszkiewicza, sprawę kontrowersyjnego pobierania dużych pieniędzy z Kancelarii Sejmu na tzw. “kilometrówki”, mimo że nie posiada samochodu czy wielu bardzo mocno antyunijnych wypowiedzi wiceministra in spe. Jak to się ma do ogłoszonej kilka tygodni temu strategii o “Polsce jako sercu Europy”, zakładającej pokazanie Polakom prounijnej twarzy obozu władzy, nie wiadomo. Wygląda na to, że strategia ta została zarzucona, zanim na dobre się rozpoczęła, a nominacja akurat dla radykalnego Andruszkiewicza wydaje się to potwierdzać.
Jest jednak inny aspekt właśnie takiego wyboru i zdaje się potwierdzać on, że w centrali partyjnej przy ul. Nowogrodzkiej w Warszawie bardzo poważnie obawiają się scenariusza, w którym Ruch Prawdziwa Europa, partia pod egidą ojca Rydzyka dogada się z Ruchem Narodowym i Januszem Korwin-Mikke i stworzy alternatywną listę wyborczą, mocno na prawo od PiS. Taki ruch toruńskiego redemptorysty wydaje się bardzo prawdopodobny i jest realnym zagrożeniem dla Jarosława Kaczyńskiego. Walka o wyborcę z centrum wydaje się skazana na niepowodzenie, co pokazały wybory samorządowe w dużych miastach, więc lider Prawa i Sprawiedliwości bardzo poważnie rozważa zabezpieczenie i wzmocnienie prawej flanki poprzez wzmocnienie pozostającego ostatnio nieco na peryferiach Ruchu Narodowego Andruszkiewicza, który gdyby nominacja doszła do skutku, stałby się najwyżej postawionym w strukturze stanowisk państwowych przedstawicielem tego środowiska.
Dla spragnionych wpływów narodowców mogłaby to być niezła przynęta, by porzucić dotychczasowe środowisko i przyłączyć się do nowego wiceministra. Zresztą, choć być może tego nie planował, to właśnie dzięki Jarosławowi Kaczyńskiemu Ruch Narodowy jest dziś znacznie mocniejszy niż jeszcze trzy lata temu (być może wręcz najmocniejszy w najnowszej historii Polski) i z pewnością lider PiS nie chciałby, by to co mimowolnie zainwestował we wzrost notowań narodowców, dziś obróciło się przeciwko niemu. Krytyka partii po nominacji dla Andruszkiewicza może być dopuszczalną ceną za rozbicie tworzącego się sojuszu narodowców z ojcem Rydzykiem i osłabienie jego szans wyborczych. Jeśli zakonnik uzna, że jednak jest zbyt słaby, znów przyłączy się do obozu Zjednoczonej Prawicy, a Kaczyński ponownie ogłosi się wielkim i skutecznym strategiem.
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU