Dziś nastąpiła istotna zmiana dla przyszłości samorządów w Polsce. Głosami Prawa i Sprawiedliwości Sejmowa Komisja Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej oraz Komisja Finansów Publicznych przyjęły zmiany w ustawie o izbach obrachunkowych. Jest to pierwszy krok, aby projekt został przegłosowany przez Sejm. Nowe przepisy dają rządowi nowe narzędzie, dzięki któremu będzie mógł podważyć niemal każdą decyzję samorządów.
Zmiany proponowane przez PiS są daleko idące i kontrowersyjne. Po pierwsze już standardowo przepędzono zmiany w trybie wybierania członków Regionalnych Izb Obrachunkowych. Do tej pory delegowały ich po połowie Sejmiki Wojewódzkie i Premier. Od teraz ma być to wyłączna decyzja Kancelarii Premiera i ministra spraw wewnętrznych.
Jednak to nie sama kwestia przejęcia ręcznego sterowania nad izbami wzbudza największe obawy. Panikę wśród samorządowców spowodowały przewidywane zmiany w kompetencjach Regionalnych Izb Obrachunkowych. Do tej pory zajmowały się one weryfikacją zgodności z prawem finansowych decyzji samorządu, stąd miały ograniczone pole do nadużyć. Jednak Prawo i Sprawiedliwość postanowiło uczynić z Izb nie tyle zewnętrzny organ kontrolny, co w rzeczywistości nadrzędną instytucję oceniającą samorządy. Stanie się tak, ponieważ nowa ustawa daje izbom prawo do oceny gospodarności i rzetelności decyzji władz samorządowych. W sytuacji polskiego gąszczu uwarunkowań prawnych, skomplikowanych kwestii dotacji czy wysokiego zadłużenia części gmin, istnieje poważne ryzyko, że decyzje będą czysto uznaniowe, a ich motywy nie będą o tyle merytoryczne co polityczne. Takie obawy potwierdzać może dotychczasowa sytuacja, kiedy sama działalność Regionalnych Izb Obrachunkowych nie była przedmiotem poważnych zarzutów ekspertów w zakresie wprowadzanych zmian.
Dzięki nowym przepisom niewygodni samorządowcy mogą paść ofiarą ataku, w wyniku którego nie będą mogli efektywnie sprawować swojej funkcji. Pojawia się pytanie czy założeniem PiSu nie było wywołanie sztucznego paraliżu decyzyjnego, aby następnie wykazać rzekomą niekompetencję obecnych włodarzy, aby potem odsunąć ich od władzy?
Nowe przepisy skrytykowały już w zasadzie wszystkie większe organizacje zrzeszające samorządy w Polsce.
W gorącym politycznym sporze często można popaść w uprzedzenia i na siłę doszukiwać się złej woli drugiej strony. Stąd niektórzy mogliby zadać pytanie, czy powyższe zarzuty nie są na wyrost, przecież wszystko zależy od ludzi, którzy zasiądą w izbach. Niestety w tym przypadku mówimy o organie kontrolującym, który jest szczególną instytucją zaufania publicznego, a jego działania muszą być szczególnie przejrzyste i jak najbardziej obiektywne. Inaczej będziemy mogli mówić o kryzysie zaufania do państwa, co przełoży się na spadek efektywności jego działania. W państwie prawa dąży się do rozwiązań, które eliminują pokusy nadużycia władzy, ponieważ taki system chroni obywatela i sprzyja jego przedsiębiorczości. Niestety wszystko wskazuje na to, że obecnie przyjęliśmy całkowicie przeciwny kierunek.
Źródło: wyborcza
fot. flickr/ Sejm RP
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU