10 dni temu pisaliśmy o rządowej aplikacji do śledzenia osób objętych kwarantanną. Jest to bardzo delikatne narzędzie, które finalnie może być wykorzystane do zbierania informacji nie tylko z gatunku przestrzegania zasad izolacji. Dzisiaj koronawirusem można wytłumaczyć wszystko, łącznie z nowymi przepisami.
Mundurowi w czasach epidemii koronawirusa zyskają już na stałe uprawnienie do karania niesubordynowanych obywateli grzywną lub aresztem – pisze o nowych regulacjach Rzeczpospolita. Chodzi o art. 65a kodeksu wykroczeń w brzmieniu – “Kto umyślnie, nie stosując się do wydawanych przez funkcjonariusza Policji lub Straży Granicznej, na podstawie prawa, poleceń określonego zachowania się, uniemożliwia lub istotnie utrudnia wykonanie czynności służbowych, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności lub grzywny”.
Sęk w tym, że ustawa nie przewiduje ograniczenia czasowego, więc nowe uprawnienia dla służb pozostaną w kodeksie bezterminowo – To jest przemycanie przepisów antydemokratycznych przy pomocy walki z epidemią – mówi Rzeczpospolitej adwokat Jakub Wende. Eksperci uważają, że uchwalenie przepisów w takiej formie może być groźne dla konstytucyjnych praw obywatelskich, np. w sytuacji protestów ulicznych. Prawnicy uważają, że policjanci mogą być nieprzygotowani do stosowania tego rodzaju przepisu.
Najbardziej obrazowo zastosowanie nowej regulacji przedstawił wczoraj w wieczornym wydaniu “Faktów” TVN, konstytucjonalista prof. Marek Chmaj. Profesor uważa przepis za niekonstytucyjny – Mogą nam wydać każde polecenie, nawet takie, które narusza godność bądź prawa człowieka. Na przykład, może nam kazać obnażyć się w miejscu publicznym – wyjaśnia na konkretnym przykładzie, który chyba każdemu powinien przemówić do wyobraźni, z czym mamy do czynienia.
Źródło: www.rp.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU