Prawo i Sprawiedliwość od początku kadencji dokonuje systematycznego przejmowania kolejnych elementów wymiaru sprawiedliwości. Jednak w swoich dążeniach rządzący starali się kamuflować, wymyślając różnego rodzaju zasłony dymne, które pozwoliłyby umocnić wyborców w przekonaniu, że nic wielkiego się nie dzieje. Jednym z takich elementów było wprowadzenie losowania spraw dla sędziów. PiS wykorzystywał je jako argument na realizowaną przez PiS likwidację upolitycznienia sadów, gdzie przed jego wprowadzeniem, zgodnie z popularyzowanym mitem, za rządów PO wszystko było na telefon. Był to sprytny manewr, który rozpraszał ciężar winy wokół sedna zmian, czyli dania klucza do wszystkich nominacji w wymiarze sprawiedliwości w ręce polityków. Okazuje się jednak, że PiS jest tak chciwy kontroli nad wydawanymi w sądach wyrokami, że po cichu sprzeniewierzył się własnej reformie i kiedy nikt nie zwraca uwagi całkowicie się z niej wycofał.
Wiecie, że procedowana właśnie w Sejmie nowelizacja prawa o prokuraturze (sic!) w praktyce znosi tak chwalone przez PiS i @MS_GOV_PL losowanie sędziów do spraw? Będzie bowiem tak, że po wylosowaniu składu kierownictwo sądu będzie mogło ten wylosowany skład jeszcze zmienić
— Patryk Słowik (@PatrykSlowik) July 19, 2018
Otóż procedowana właśnie w Sejmie nowelizacja prawa o prokuraturze czyni losowanie spraw w praktyce bezprzedmiotowym. Nie ma mieć ono bowiem mocy wiążącej, tzn. po wylosowaniu składu będzie możliwa jego dowolna zmiana przez kierownictwo sądu. Tradycyjnie zatem wszystko zostało teoretycznie zgodnie z obietnicą, a w praktyce obecne “odpolitycznienie” stało się pustą fasada. Dzięki takiemu obrotowi spraw powstaje sytuacja niebezpieczne, ponieważ w obliczu olbrzymiej akumulacji kompetencji przez Zbigniewa Ziobrę nic nie stoi na przeszkodzie, aby zaczęło dochodzić do nacisków i upowszechniania praktyk z Trybunału Konstytucyjnego, gdzie w kluczowych sprawach jest grupa sędziów całkowicie odcięta od orzekania. Polityczne wyroki mogą zatem już wkrótce stać się bardziej popularne niż kiedykolwiek wcześniej, ponieważ władza rzadko proceduje takie rozwiązania bez chęci ich wykorzystania w praktyce.
W tle całej sprawy są także duże pieniądze. Dokładniej mowa o pół miliona złotych, które wydano na stworzenie systemu przeznaczonego do losowania sędziów. Ktoś zatem bez wątpienia na powstałym chaosie zarobił.
W obecnej sytuacji jednym efektem losowania sędziów okazało się kilka miesięcy intensywnej propagandy i napchana kieszeń wybranego przez rządzących podwykonawcy. Tymczasem polityczna pętla na uczciwości i sprawiedliwości w sądownictwie powoli się zaciska przy poklasku znacznej części społeczeństwa.
fot. flickr/KPRM
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU