Orban stwierdził też, że Rosja nie zaatakuje o wiele potężniejszego od niej NATO, a ukraińskie ostrzeżenia służą tylko „zdobyciu szerszego poparcia”. Dodał też, że gdyby prezydentem USA był Donald Trump, a kanclerz Niemiec Angela Merkel, to do wojny by nie doszło.
Polski wątek
W wypowiedzi węgierskiego premiera nie zabrakło też polskiego wątku. Orban i jego Fidesz to przecież największy europejski sojusznik PiS. Teraz przywódca Węgier uważa, że wojna w Ukrainie wstrząsnęła polsko-węgierską współpracą. Jak stwierdził, cele obu krajów są takie same, ale „problem jest po stronie serca”. Węgrzy mają patrzeć na konflikt jako na wojnę dwóch słowiańskich narodów, a Polacy „czują, że sami też w niej walczą”.
– Przy pomocy rozumu trzeba uratować z naszej przyjaźni wszystko, co się da, na czasy powojenne – ocenił Viktor Orban.
Źródło: PAP
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU