Polityka i Społeczeństwo

PiS ogłasza kandydatów na prezydentów dużych miast. Komentatorzy: To ja wyczytywanie listy straceńców

Kontrowersyjny pomysł rządu budzi sprzeciw nawet w PiS. Utajnią pracę pogotowia ratunkowego?
Fot. Flickr

Silna i samodzielna pozycja włodarzy dużych miast wojewódzkich nigdy nie mieściła się w systemie władzy, jaki za obowiązujący i właściwy w naszym kraju uważa prezes PiS Jarosław Kaczyński. Dlatego też ogłoszenie kandydatów w wyborach prezydenckich w tych miastach nie odbyło się na hucznej i przeprowadzonej z wielkim rozmachem konwencji (ta była wydarzeniem stricte partyjnym i o wymiarze centralnym) tylko po posiedzeniu Komitetu Centralnego, pardon, Politycznego Prawa i Sprawiedliwości.

Lista kandydatów wygląda następująco:

Białystok – Jacek Żalek
Bydgoszcz – Tomasz Latos
Gdańsk – Kacper Płażyński
Gorzów Wielkopolski – Sebastian Pieńkowski
Katowice – Marcin Krupa
Kielce – Wojciech Lubawski
Kraków – Małgorzata Wassermann
Lubin – Sylwester Tułajew
Łódź – Waldemar Buda
Olsztyn – Michał Wypij
Opole – Violetta Porowska
Poznań – Tadeusz Zysk
Rzeszów – Wojciech Buczak
Szczecin – Bartłomiej Sochański
Toruń – Zbigniew Rasielewski
Warszawa – Patryk Jaki
Wrocław – Mirosława Stachowiak-Różecka
Zielona Góra – Piotr Barczak

Czy jest to dream team? O tym że niespecjalnie, niech świadczy chociażby przypadek Zbigniewa Rasielewskiego, który spóźnił się na przedstawienie kandydatur, bo jak donoszą media o fakcie powierzenia mu tego zadania dowiedział się na 10 minut przed faktem.

Z całej listy jedynie dwa nazwiska warto odnotować – Patryka Jakiego w stolicy i Małgorzatę Wassermann w Krakowie. Oboje są szefami specjalnych komisji, których cele są stricte polityczne i obie miały ich nazwiska wypromować tak, by były rozpoznawalne przez większe grono wyborców. Nie ulega jednak wątpliwości, że szanse obojga są w gruncie rzeczy niewielkie, choć zwiastują bardzo brudną kampanię z wykorzystaniem do jej celu kolegialnych ciał, którymi obecnie zarządzają. Poseł Zembaczyński z Nowoczesnej już zaapelował, by Ci zrzekli się pełnionych funkcji, gdyż będą one nie do pogodzenia z kandydowaniem w wyborach samorządowych, trudno jednak się spodziewać, by Ci jego sugestii posłuchali.

Władza Prawa i Sprawiedliwości to władza z założenia nastawiona na centralne zarządzanie państwem z poziomu siedziby PiS przy ul. Nowogrodzkiej, do tego warto również zwrócić uwagę, że PiS nigdy nie cieszył się wielkim poparciem w dużych miastach. Kandydowanie w wyborach jest więc środkiem do celu, jakim niewątpliwie będzie dalsze zohydzanie kandydatów opozycyjnych. Sami wybrańcy natomiast staną przed zadaniem często przerastającym ich siły, wystawiając swoje wizerunki w pierwszym publicznym plebiscycie popularności obecnej władzy na pożarcie.

W sieci nie zabrakło komentarzy, że już sama prezentacja kandydatów pokazuje najlepiej, że Jarosław Kaczyński niespecjalnie wierzy w ich sukces. Ot musiał na jakieś nazwiska postawić i właśnie tego dokonał.

Fot. Kancelaria Sejmu/Krzysztof Białoskórski

POLUB NAS NA FACEBOOKU

[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Michał Kuczyński

Michał Kuczyński - Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego. Z zamiłowania bloger i autor tekstów o charakterze publicystycznym. Interesuje się polityką i ekonomią. Prywatnie miłośnik piłki nożnej, muzyki rockowej i dobrego kina. Niegdyś zapalony wiolonczelista.
Zapraszam na mojego Twittera - @KuczynskiM

Media Tygodnia
Ładowanie