O tym, że Prawo i Sprawiedliwość ma ciągotki do selektywnego publikowania lub niepublikowania wiemy wszyscy. Dla polityków PiS prawo jest relatywne, zaś nad prawem góruje wola narodu, zwanego dumnie suwerenem.
Nie powinno zatem nikogo dziwić, że sytuacja znowu się powtarza. Jak donosi portal interia.pl, wojewoda mazowiecki Zdzisław Sipera odmawia publikacji protokołu, zawierającego wyniki referendum w sprawie przyłączenia Legionowa do Warszawy. Urząd Wojewódzki tłumaczy swoje działania tym, że komisja referendalna złożyła protokół w wersji, w której nie może zostać opublikowany, gdyż jest obarczony wadami prawnymi.
Rzecznik wojewody zasłania się tym, że protokół złożono w wersji papierowej, podczas, gdy powinien zostać złożony w formie elektronicznej, opatrzonej bezpiecznym podpisem.
Na odpowiedź ze strony opozycji nie trzeba było długo czekać. Poseł PO Jan Grabiec, w przeszłości burmistrz Legionowa, stwierdził, że żądanie wojewody jest żądaniem bezprawnym, które nie jest praktykowane i które oznacza de facto przeszkodę w realizacji przez samorządy interesów ich mieszkańców.
Cała sprawa śmierdzi na kilometr. Analizując sytuację należy wyjść od przedstawienia wyników samego referendum, które dla PiS okazały się sromotną klęską. W głosowaniu wzięło udział 46% mieszkańców. Zdecydowana większość z nich, bo aż 94%, opowiedziało się przeciw włączeniu Legionowa do stolicy.
Partia Kaczyńskiego, która bardzo chętnie zasłania się w swoich działaniach wolą suwerena, tym razem pozostaje głucha na wołania ludu. Jestem się w stanie założyć o każde pieniądze, że jeżeli mieszkańcy Legionowa zagłosowaliby zgodnie z wolą PiS, to wyniki referendum zostałyby opublikowane jeszcze tego samego dnia w nocy. Niestety suweren okazał się być głupi i niewdzięczny, nie rozumiejąc, że PiS chce dla niego wyłącznie dobrze.
Nieopublikowanie wyników referendum to sprawa bardzo poważna. Referendum jest wszakże instrumentem demokracji bezpośredniej, stanowi swoisty plebiscyt wyborczy. Jeżeli PiSowski wojewoda się nie ugnie i nie zamieści wyników głosowania, oznaczać to będzie, że ekipa dobrej zmiany nie cofnie się przed niczym.
Jeżeli w tak drobnej, w sensie makropolitycznym, sprawie jak referendum w Legionowie dzieją się takie jaja, to co powstrzyma PiS od nieopublikowania wyników wyborów do Sejmu, w przypadku gdyby Kaczyński miał stracić władzę ?
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU