W Prawie i Sprawiedliwości pogodzili się już z porażką własnej kandydatki na prezydenta Rzeszowa Ewy Leniart. Najważniejsza jest dla nich nawet nie porażka, ale wręcz klęska kandydata Solidarnej Polski Marcina Warchoła.
Prawo i Sprawiedliwość zamierza bowiem bezlitośnie i wielokrotnie wykorzystać rzeszowski dramat Wiceministra Sprawiedliwości do tego, aby pacyfikować jego szefa Zbigniewa Ziobro wewnątrz koalicji rządzącej i będzie to potężny argument, ponieważ z wynikiem wyborów nie da się polemizować – to twarde dane.
Współpracownicy Jarosława Kaczyńskiego zamierzają z początkiem wakacji ruszyć z propagandową ofensywą dotyczącą „Polskiego Ładu” i ma to również przykryć wyborczy blamaż Ewy Leniart. Przykryć go muszą, ponieważ wiadomo, że zwycięstwo Konrada Fijołka może być potężnym katalizatorem pozytywnych zmian, które stopniowo przełożą się na spadek poparcia dla formacji rządzącej, a wzrost sympatii społecznej wobec przedstawicieli środowisk opozycyjnych.
Sytuacja jednak znacząco skomplikuje się, jeśli dojdzie do II tury. 27 czerwca to pierwszy weekend wakacji, a to może spowodować, że spora część zwolenników opozycji wyjedzie z miasta. Inne ryzyko związane z koniecznością ponownego głosowania wiąże się z tym, iż te 14 dni będzie niezwykłym festiwalem obietnic i propagandy na rzecz konkurenta kandydata opozycji. Dlatego bardzo ważne jest, aby II tura nie była konieczna.
Źródło: „Newsweek”
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU