– Lewica jest zadowolona z tego, co znalazło się w zakodowanym rządowym dokumencie, i nie zagłosuje za wnioskiem PO o przełożenie wtorkowego posiedzenia Sejmu – powiedział w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Włodzimierz Czarzasty. Jednak PiS nie byłoby PiS-em, gdyby nie miało przygotowanego planu B. Według informacji „Rzeczpospolitej”, na wypadek wycofania się Lewicy z umowy, rząd może zorganizować referendum w sprawie ratyfikacji unijnego Funduszu.
– Referendum nie było oficjalne rozważane na rządzie, ale jest to rozwiązanie, które z prawnego punktu widzenia mogłoby okazać się skuteczne – tak skomentował sprawę rzecznik rządu Piotr Müller w rozmowie z „Rzeczpospolitą”. Na referendum PiS mogłoby zyskać wizerunkowo. Wystarczy umiejętnie postawić pytanie – trudno wyobrazić sobie, by Polacy odpowiadali „NIE”, zapytani o to, czy chcą przyjęcia pieniędzy z Unii Europejskiej. Przecież na karcie referendalnej nie analizowano by sposobu podziału środków.
Źródło: Rzeczpospolita
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU
