We wtorek ma odbyć się kluczowe dla Zjednoczonej Prawicy głosowanie ws. Ratyfikacji unijnego Funduszu Odbudowy. PiS liczy na wsparcie Lewicy, jednak wygląda na to, że władza przygotowała także plan B, na wypadek, gdyby nowy sojusznik jednak zawiódł.
Lewica na pomoc
Długi czas wszystko wskazywało na to, że sejmowe głosowanie w sprawie ratyfikacji unijnego Funduszu Odbudowy może przynieść rozpad Koalicji Rządzącej. Zbigniew Ziobro od początku powtarzał, że Solidarna Polska zagłosuje przeciw ratyfikacji. I nie byłoby to dla PiS problemem, gdyby KO i PSL nie zaczęły stawiać warunków, od których uzależniały swoje poparcie. Chodziło przede wszystkim o kontrolę wydatków – partie opozycyjne chciały uniknąć scenariusza, w którym PiS wykorzystuje unijne pieniądze na swoje cele. PiS znalazło się w szachu, ale partię rządzącą niespodziewanie uratowała Lewica, która sama – bez współpracy z resztą opozycji – dogadała się z PiS i obiecała poparcie w głosowaniu.
Na Lewicę spadła potężna fala krytyki – partii zarzucano głównie, że działała samodzielnie i że nie wykorzystała okazji do wynegocjowania od PiS faktycznych ustępstw. Można wyobrazić sobie scenariusz, w którym Lewica za swoje poparcie domaga się np. wyboru opozycyjnego kandydata na RPO.
– Pomyślałem sobie, że skoro Lewica zdecydowała się na takie spotkanie i miała silną pozycję negocjacyjną, dlatego że Morawiecki był w narożniku z uwagi na obstrukcje pana ministra Ziobry, to mogła zażądać więcej i uzyskać więcej. Szkoda, że otrzymała tak mało – komentował na antenie TVN24 Leszek Miller. – Sądzę, że spora część elektoratu lewicowego jest w dużej konfuzji, bo do tej pory ten elektorat słyszał, że PiS jest śmiertelnym wrogiem i to nie tylko Lewicy, ale w ogóle jest potwornym zagrożeniem polskiej demokracji, polskiej praworządności – dodał były premier.
Wariant awaryjny
Właśnie takie reakcje wyborców i powszechna krytyka Lewicy skłoniła władzę do szybkiej reakcji – kluczowe głosowanie przyspieszono, odbędzie się tuż po majówce, już 4 maja. Chodzi o to, by Lewica miała jak najmniej czasu na reakcję, by nie przemyślała sprawy, nie znalazła wymówki. Na ten moment wygląda na to, że żadnych niespodzianek w Sejmie nie będzie.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU