Inflacja i utraca wiary, że ktoś siedzi za kierownicą
Do tego dochodzi element realnych problemów. 500+ nie działa już na wyobraźnię Polaków z dziećmi, bo a) przez inflację traci na wartości, b) wyborcy uznali je za coś naturalnego, co “im się należy”.
Problemem jest też to, że “zwykłe” wynagrodzenia tracą na wartości przez wspomnianą wyżej inflację. Co bardziej obeznani z ekonomią rozumieją, że to także po części efekt polityki socjalnej PiS.
Trzeba też dodać, że ostatnie miesiące zachwiały poczuciem bezpieczeństwa obywateli. Kryzys na granicy początkowo powodował, że PiS zyskiwało w sondażach. Trwał (trwa) jednak za długo i wyborcy zaczynają chyba uważać, że rząd nie radzi sobie z problemem.
Nie można zapomnieć o pandemii. PiS z partii, która wprowadzała lockdowny, przeszła do obozu “foliarzy”. Minister Niedzielski zaskakująco mówił ostatnio w RMF FM, że obostrzenia w sumie nic nie dają i nie ma sensu ich wprowadzać. Daje to taki efekt, że cała polityka rządu z ostatnich blisko 2 lat wydaje się dziś Polakom chaotyczna.
Czy więc PiS jest skazane na porażkę? Nie. Problemem pozostaje rozbita opozycja, która nie chce zjednoczyć się pod jednym sztandarem. Szymon Hołownia upiera się, że nie będzie szerokiej współpracy z PO, to samo mówi lider Nowej Lewicy, Włodzimierz Czarzasty. PSL może nawet – w razie przejęcia partii przez innego polityka niż Kosiniak-Kamysz – wejść w sojusz z PiS. Politycy Konfederacji otwarcie mówią na spotkaniach z wyborcami: zawiążemy koalicję z tym, kto więcej nam da (pod kątem realizacji programu).
Wniosek jest więc niepokojący: PiS może rządzić w kolejnej kadencji dalej, ale będzie to winą opozycji.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU
