Propozycja przeprowadzenia w 2018 roku referendum w sprawie nowej ustawy zasadniczej, którą prezydent Andrzej Duda ogłosił w rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 maja, była sporym zaskoczeniem, także w Prawie i Sprawiedliwości. Po fazie początkowego szoku, że prezydent odważył się wyjść z inicjatywą nieuzgodnioną z Prezesem Kaczyńskim, teraz zaczyna się proces temperowania zapału Andrzeja Dudy i pokazywania mu należnego miejsca w układance partyjnej.
Gdy niecały tydzień temu prezydent Duda ogłosił, że planowane referendum ma się odbyć w setną rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości, czyli 11 listopada 2018 roku, w PiS zapanowała konsternacja. Kilka dni wcześniej stanowisko przedstawiła Państwowa Komisja Wyborcza, którą rządzi zaprzyjaźniony z prezesem PiS sędzia Wojciech Hermeliński, że ta data jest niefortunna a fakt, iż w tym samym dniu zostaną najprawdopodobniej przeprowadzone wybory samorządowe, może powodować szereg problemów organizacyjnych, znacznie zwiększając koszty ich przeprowadzenia.
Czołowi politycy partii rządzącej do tej pory próbowali robić dobrą minę do złej gry, wiedząc, że otwarta krytyka pomysłu prezydenta mogłaby zburzyć obraz świetnie układającej się współpracy, jednak wypowiedzi marszałka Senatu wczoraj i szefa klubu PiS w Sejmie dzisiaj pokazują, że jednak pomysł prezydenta ma w jego macierzystej partii wielu przeciwników.
Stanisław Karczewski, w Radiu Zet podkreślał, że data 11 listopada to “pomysł dobry, ale czy świetny, to nie wie”. Dodał jednocześnie, że akurat ten dzień nie jest najlepszym do przeprowadzenia referendum, choć planuje kolejne rozmowy z prezydentem.
Jakich argumentów użyje marszałek Karczewski dziś ujawnił wicemarszałek Sejmu, Ryszard Terlecki. Zwrócił uwagę na problemy wynikające z przeprowadzenia wyborów samorządowych właśnie w dniu święta państwowego.
W swojej wypowiedzi dla radiowej Trójki podkreślił, że 11 listopada to wynikająca z kodeksu wyborczego data wyborów samorządowych i “trzeba coś z tym zrobić”. W Prawie i Sprawiedliwości bardzo poważnie będą rozważać zmianę kodeksu tak, by możliwe było przeprowadzenie wyborów w innym dniu. Gdyby tak się wydarzyło, proponowana przez prezydenta data referendum również musiałaby zostać zmieniona. Czy prezydent Duda podporządkuje się woli partii rządzącej czy jednak postawi na swoim? Będziemy bacznie się temu przyglądać.
fot. Shutterstock/Drop of Light
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU