Jakie mogą być kulisy wniesionej nowelizacji? Do polskiej polityki wrócił Donald Tusk, który zawładnął mediami i swoimi konferencjami prasowymi, na których nie boi się żadnych pytań. Nieoficjalnie media informują, że w Prawie i Sprawiedliwości powrót byłego premiera jest traktowany jako zagrożenie. Być może w partii władzy doszli do wniosku, że potrzebna jest mobilizacja elektoratu, a tę przeważnie osiągali za pomocą szukania sobie wroga. Na to może się nałożyć także chęć odwrócenia uwagi od Donalda Tuska. Temat nowelizacji za jakiś czas upadnie.
Nie jest tajemnicą, że po wygranych przez Joe Bidena wyborach, temperatura kontaktów i stosunków na linii Polska-USA uległa obniżeniu. Są to relacje dość chłodne. Nie można wykluczyć scenariusza, że takim postępowaniem Prawo i Sprawiedliwość chce coś wynegocjować np. wizytę prezydenta Andrzeja Dudy w Białym Domu.
I trzecia opcja, to rzeczywiście pójście na otwartą wojnę z naszym sojusznikiem, bo obóz władzy nie trawi TVN24. Tylko czy przy tak rozdygotanym rządzie, większości parlamentarnej, która nagle znika i tak samo się pojawia, wszyscy parlamentarzyści PiS są w stanie podnieść rękę za zamordowaniem niezależnej od władzy telewizji?
W PiS-e ogólnie panuje ferment. Niektórzy zaczynają się rozglądać na szalupami politycznymi, które mogą im zagwarantować miejsca na listach wyborczych. Czy przy ewentualnym poszukiwaniu cichej przystani, będą chcieli ryzykować głosowanie na “tak” w fundamentalnej dla wolności mediów w Polsce sprawie? Śmiem wątpić. Postawiłbym tezę, że nowelizacja ustawy o KRRiT skończy się tak samo dla Jarosława Kaczyńskiego jak “Piątka dla zwierząt”. Podkulono ogon, bo w formacji wybuchł bunt. Tu może być podobnie.
Źródło – Onet.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU