Prawo i Sprawiedliwość dużo miejsca w swojej retoryce poświęca rzekomej nowej Targowicy, czyli szkodzeniu interesowi Polski na arenie międzynarodowej. Najważniejszym wymiarem tej aktywności ma być “donoszenie” do Brukseli na Polskę, czego objawem ma być każde słowo stawiające rząd PiS w niekorzystnym świetle. Okazuje się jednak, że PiS nie ma problemu z “donoszeniem”, o ile oczywiście ofiarami niszczenia opinii nie pada już rząd, ale polscy obywatele i przedsiębiorcy.
Nikt inny jak działacze Prawa i Sprawiedliwości zorganizowali właśnie w Brukseli wystawę „Odeślij futra do historii”, która ma na celu pokazać przemysł futrzarski w złym świetle i nakłonić europosłów do likwidacji branży na poziomie kontynentu. Łukasz Warzecha skomentował, że w powyższy sposób partia rządząca, idąc jej własną logiką myślenia, powinna zostać oskarżona o Targowicę gospodarczą. Polski rząd prowadzi bowiem za granicą kampanię wymierzoną w krajowych przedsiębiorców, rzecz dotychczas w zasadzie niespotykaną i idącą w kontrze do racji stanu.
Jednak hipokryzja tego wydarzenia ma wiele wymiarów. Poza politycznym, wynikającym z retoryki rządzących, jest jeszcze inny, ekonomiczny i etyczny. Ten pierwszy wiąże się z celowym rozmontowywaniem branży, która zatrudnia 40 000 ludzie i z którą powiązanych jest szereg innych przedsiębiorstw, których straty na ten moment ciężko oszacować. W przypadku partii, która na prawo i lewo rzuca oskarżenia o dziką prywatyzację i celowe zabijanie przemysłu, jest to zagranie co najmniej żenujące. Jednak dochodzi tutaj inny aspekt – ceny. Zakaz hodowli zwierząt futerkowych to wzrost ceny dla każdego konsumenta, nie tylko futer, ale także o wiele istotniejszego dla gospodarstw domowych drobiu. PiS swoimi zapędami chce dołożyć kolejną cegiełkę do rosnących cen żywności. Przemysł futrzarski jest bowiem głównym odbiorcą resztek od hodowców drobiu, którzy po zmianach prawa musieliby nie tylko zrezygnować z zysku, ale równocześnie ponieść koszty utylizacji resztek. Jak ma się to do postulatu solidarności społecznej, z która wiąże się nierozerwalnie dostęp do podstawowych dóbr?
Tutaj na scenę wchodzi naczelny hipokryta, czyli prezes Jarosław Kaczyński. Sprzedaje on bowiem w mediach fałszywy obraz moralności:
Jarosław Kaczyński po raz kolejny poparł dziś zakaz hodowli zwierząt na futra, który spowoduje utratę pracy przez 40…
Opublikowany przez Sławomir Mentzen na 23 stycznia 2018
Jak widać, prezes w swojej trosce o zwierzęta jest bardzo wybiórczy, co podważa całą etyczną sensowność zakazu. Hodowle zwierząt futerkowych nie są bowiem najbardziej brutalną formą hodowli zwierząt, o którą posądzalibyśmy właśnie producentów drobiu i wołowiny. Jednak tych ostatnich produktów nikt, łączenie z prezesem, zakazywać nie zamierza. Sprawdza się stara zasada, że ludzie wolą zamiast działań racjonalnych wybrać takie, które uspokajają ich sumienia. Likwidacja przemysłu futrzarskiego da rządzącym poczucie spełnionego obowiązku, uczycie moralnej wyższości, które będzie jednak iluzją wynikającą z ignorowania niewygodnej rzeczywistości. Aktywiści i politycy przejmują się losem “słodkich” norek i innych zwierząt, które są uznawane za ładne, jednak takiej troski nie wywołują już zwierzęta o mniej korzystnym wyglądzie. Jednak cierpienie nie ma względu na urodę, czego jednak próżno szukać w większości politycznych działań na rzecz ochrony zwierząt.
Pracownicy branży futrzarskiej stają się zatem wręcz rytualną ofiarą złożoną ku pokrzepieniu sumień większości ludzi, którzy nie są w stanie poskromić swoich popędów, powstrzymać się od konsumpcji mięsa, kupowania futer. Łatwiej egzekwować zasady moralne nie swoimi rękami i na cudzy koszt. Los dziesiątek tysięcy pracowników i ich rodzin nikogo tutaj nie obchodzi. Dzisiaj rząd pozbawia rodziny środków do życia, a jutro znowu wyjdzie z hasłem o porzuconych ludziach żyjących na marginesie z powodu elit III RP. Tym samym cykl politycznej hipokryzji się zamknie. Przemysł futrzarski nie jest bowiem ani pierwszy ani ostatni. Rządzący od dekad swoją arogancją tworzyli w Polsce biedę, którą następnie przy blasku fleszy próbowali zwalczać. Choć ustrój w Polsce się zmienił, to jednak dzięki hipokryzji polityków nasz kraj wciąż jest na ścieżce heroicznej walki z problemami, które sam stworzył.
fot. flickr/Sejm RP
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU