Pracownia IBRiS dla „Rzeczpospolitej zbadała, jakie tematy interesują Polaków najbardziej przed wyborami. Wyniki sondażu powinny dać do myślenia liderom opozycji, ponieważ otwierają przed nimi szansę na kontrofensywę, której nie można przespać. Niewykluczone, że własnie analiza tych danych wpłynęła na decyzję Koalicji Obywatelskiej o wysunięcie na pierwszy plan Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, jako kandydatki na premiera, a nie lidera partii Grzegorza Schetyny.
Dla wyborców najważniejsza okazała się sytuacja w służbie zdrowia, kwestie dotyczące klimatu oraz sprawa drożejącej żywności. Na tę pierwszą wskazało aż 78% ankietowanych, ochrona klimatu nieoczekiwanie zyskała aż 64% wskazujących, a drożyzna 57%. Za nimi znalazła się edukacja z 53% wskazań i dopiero po niej programy socjalne takie jak 500+. Te ostatnie wskazała wciąż połowa Polaków, jednak zepchniecie na dopiero czwartą pozycję zestawienia pokazało, że siła polityczna socjalu nie musi być tak wielka, jak wielu zaczęło wieszczyć. Tuż za programami władzy znalazły się ułatwienia dla firm, a daleko w tyle sprawy światopoglądowe, gdzie jako ważne prawa osób LGBT wskazało zaledwie 30% osób.
Dlaczego powyższy sondaż jest tak kluczowy?
Otóż cztery najważniejsze dla Polaków obszary są niewygodnym dla obozu władzy polem bitwy. Na zdrowiu Polaków PiS oszczędzał na potrzeby choćby 500+, zwalczał i szykanował protestujących lekarzy, a kiedy zmusił ich do ugody, to następnie ordynarnie ich oszukał i zapomniał o dodatkowych miliardach na zdrowie. W efekcie kolejki do lekarzy za rządów PiS zaczęły szybko rosnąć, a braki kadrowe z roku na rok stają się coraz bardziej dotkliwe.
Równocześnie w obszarze ochrony klimatu władza też jest niewiarygodna, hucpa wokół szczytu klimatycznego w Katowicach i nachalne wspieranie lobby węglowego jest zaprzeczeniem troski o klimat. Do tego PiS realnie doprowadził do zatrzymania rozwoju energetyki odnawialnej, która opierała się na energii wiatrowej, czemu położono kres, uniemożliwiając budowę wiatraków na 99% powierzchni kraju. Równocześnie nikt inny jak obecny rząd rozpoczął budowę nowej elektrowni węglowej w Ostrołęce.
Trzeci obszar, czyli drużyna, też nie jest dla PiS wygodny. Oparcie wzrostu gospodarczego o konsumpcję i postępująca susza doprowadziły do radykalnych skoków cen, dalekich od wyglądających na totalnie oderwane od realiów statystyk GUS. Tak jak rząd wcześniej korzystał z owoców koniunktury jako swoich sukcesów, tak dziś wysokie ceny automatycznie są postrzegane jako jego porażka. Jest to obszar ciężki do obrony, ponieważ jeśli nawet PiS powoła się na stan suszy jako przyczynę wysokich cen żywności, to jednak z miejsca dojdziemy do zmian klimatu, które były tak usilnie bagatelizowane, a walka z nimi przedstawiana jako poza interesem ekonomicznym Polaków.
Czwarty obszar – edukacja także nie wróży władzy sukcesu. Reforma gimnazjów, podwójny rocznik, stłumienie protestów w szkołach, kontrowersje wokół podstawy programowej, wszystko to sprawia, że PiS nie będzie już w tym obszarze niewiarygodny.
Wielu zapyta, skoro jest tak dobrze, to dlaczego jest tak źle, a PiS króluje w sondażach?
Odpowiedź jest prosta. Do zwycięstwa nie wystarczą korzystne okoliczności, ale także umiejętność ich wykorzystania. Warunki wyborczego starcia w kontekście oczekiwań społecznych faworyzują opozycję, jednak jeśli ta ruszy do boju gorzej przygotowana niż rządzący, to i tak poniesie porażkę, może nawet spektakularną. PiS widzi bowiem swoje luki i próbuje je chronić, czemu służyły już kolejne wstawki o wsparciu dla ochrony zdrowia w przyszłej kadencji, czy ciche ocieplenie wizerunku władzy w stosunku do walki ze zmianami klimatu. W końcu PiS doprowadził do dopłat do prądu, aby obywatele nie widzieli na najbardziej kojarzonych z władzą rachunkach inflacji. Działania te, połączone z “piątką Kaczyńskiego”, są może prowizorką, ale mającą w sumie duży potencjał skuteczności. Ta ostatnia jednak może zostać rozchwiana przez mądrą kontrofensywę opozycji.
Jeśli oponenci PiS z Koalicji Obywatelskiej, Lewicy, czy Koalicji Polskiej będą umieli stworzyć wizję naprawy ochrony zdrowia, dostosowania szkoły do realiów XXI wieku czy strategii rozwoju, która nie będzie tak rozpędzać inflacji, to droga do zwycięstwa ulegnie otwarciu. Po sondażu widać bowiem, że anty-PiS czy walka o sprawy ideologiczne to za mało aby wygrać, niezależnie od tego jak bardzo ważna jest ochrona praw mniejszości i obrona ładu konstytucyjnego.
Dziś znaleźliśmy się w sytuacji, w której PiS dał w ręce opozycji wszelkie argumenty, aby ta zadała mu dotkliwy wyborczy cios, jednak w nadchodzącej bitwie to nie Jarosław Kaczyński i Mateusz Morawiecki będą największymi wrogami obozu demokratycznego. Będą nimi bowiem sami politycy opozycji i ich małostkowe konflikty, brak wizji i widoczny dziś często także brak wiary w zwycięstwo.
Mimo pozorów beznadziei sytuacji widać jednak, że obywatele są otwarci na zmiany, a opozycja musi skupić się na swoim zadaniu i dotrzeć do nich ze swoim przekazem.
Źródło: rp.pl
fot. flickr/Sejm RP
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU