Polska planuje zakup 250 czołgów M1A2 Abrams od USA. Niespodziewana poprawka wprowadzona przez posłów PiS, skutkuje tym, że będą je spłacać nasze dzieci.
Nie ulega wątpliwości, że polska armia musi się modernizować. Rząd planuje zakup 250 czołgów M1A2 Abrams od Stanów Zjednoczonych. Tak nagle podjęta decyzja pokazuje, że nie ma żadnej długofalowej strategii modernizacyjnej. To jest jedna strona medalu, a drugą jest koszt całej operacji. To najdroższy zakup w historii polskiej armii. Wszystko wskazuje na to, że czołgi kupimy za obligacje.
Niespełna 10 dni temu PiS niespodziewanie wprowadził do ustawy o Funduszu Modernizacji Sił Zbrojnych z 2001 roku poprawkę dopuszczającą zasilanie go skarbowymi papierami wartościowymi. To może oznaczać, że 23,3 mld zł za czołgi Abrams M1A2 będą spłacać nasze dzieci – informuje “Gazeta Wyborcza”.
Gazeta zwraca uwagę na wypowiedzi prezesa Jarosława Kaczyńskiego, który wspólnie z ministrem Mariuszem Błaszczakiem, chwalił się nowymi zakupami za oceanem. – To początek wielkiego planu modernizacji sił zbrojnych, będzie on drogi, a “nowe możliwości dają rynki finansowe” – czytamy.
– Moim zdaniem za czołgi Abrams zapłacą nasze dzieci. Oznacza to prawdopodobnie wzrost cen obligacji państwowych. Tyle że obecnie, po pandemii, stopy procentowe są niskie, a pieniądz jest tani – mówi “Wyborczej” Izabela Leszczyna z Platformy Obywatelskiej.
W ocenie posłanki, sytuacja przypomina do złudzenia początek lat siedemdziesiątych. – Po kryzysie naftowym również pieniądz był tani, a Edward Gierek zadłużał kraj. Trzeba mieć nadzieję, że nie skończy się podobnie – dodaje.
Źródło: Wyborcza.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU