– Jestem człowiekiem, który realnie patrzy na świat i wiem, kto jest ministrem sprawiedliwości i jakie ma poglądy na temat sędziów i całego systemu. Jak i również, kto jest prezesem mojego sądu, który zarazem jest rzecznikiem dyscyplinarnym i podwładnym Zbigniewa Ziobry. Co do Pana pytania, kwestionując te awanse, niejako naruszyłem ustawę kagańcową i spodziewam się, że będzie wszczęte wobec mnie postępowanie dyscyplinarne – z sędzią Sądu Okręgowego w Warszawie, Piotrem Gąciarkiem o szykanach, które go spotykają i sądownictwie rozmawia Michał Ruszczyk.
Michał Ruszczyk: Czy w Polsce można jeszcze bezkarnie krytykować reformę wymiaru sądownictwa?
Piotr Gąciarek: Z pozycji sędziego, jeżeli się to robi, to należy się liczyć z poważnymi konsekwencjami.
28 maja dowiedział się Pan, że decyzją Piotra Schaba został Pan odsunięty od sądzenia ważnych spraw karnych i przeniesiony do wydziału wykonywania orzeczeń sądowych. Dlaczego spotkała Pana taka degradacja?
Sprawa jest prosta i oczywista, ponieważ 21 maja w składzie trzyosobowym w instancji poziomej rozpatrzono decyzję w tej sprawie na wniosek neo-KRS. Zgłosiłem zdanie odrębne, gdyż uznałem, że w tym składzie zasiadała osoba nieuprawniona do orzekania.
Decyzja prezesa Schaba wejdzie w życie 10 lipca. Jakie będzie Pan pełnił obowiązki na nowym stanowisku?
Przede wszystkim przez najbliższe dwa lata będę kończył te sprawy, które zostały mi już przydzielone, wynikających z niezmienności składu. To jest kierowanie skazanych do zakładów karnych, dopilnowanie, czy dana kara jest wykonywana, sporządzanie wniosków o odroczenie, egzekucja grzywien i rozkładanie ich na raty.
W jaki sposób zamierza Pan walczyć o przywrócenie do orzekania w sprawach karnych?
Tu jest pewien dyskomfort, ale uważam, że mam prawo do obrony i zamierzam wykorzystać drogę krajową, zgodnie z przepisami prawa do sądów powszechnych.
Dyskomfort polega na tym, że w mojej sprawie, można odwołać się tylko do KRS, która jak wiemy jest upolityczniona, ale muszę złożyć takie odwołanie, żeby móc pójść śladem sędziego Bilińskiego, który złożył skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.
Czy spodziewa się Pan dalszych szykan za publiczną krytykę zmian w sądownictwie i podważenie legalności awansów dawanych przez nową KRS?
Jestem człowiekiem, który realnie patrzy na świat i wiem, kto jest ministrem sprawiedliwości i jakie ma poglądy na temat sędziów i całego systemu. Jak i również, kto jest prezesem mojego sądu, który zarazem jest rzecznikiem dyscyplinarnym i podwładnym Zbigniewa Ziobry. Co do Pana pytania, kwestionując te awanse, niejako naruszyłem ustawę kagańcową i spodziewam się, że będzie wszczęte wobec mnie postępowanie dyscyplinarne.
Czy obawia się Pan, że pod byle pretekstem prokuratura może także wobec Pana wystąpić o uchylenie immunitetu?
Gdyby zapytał mnie Pan o to przed sprawą Igora Tuley to powiedziałbym, że jest to niemożliwe. Natomiast po tym, co zrobiono z sędzią Tuleyą, wiem, że muszę się liczyć ze wszystkim. Oddział WSW Prokuratury Krajowej, który zajmuje się zwalczaniem niezawisłych sędziów są ludzie, którzy są w stanie postawić każdemu zarzuty.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU
