Tygodnik “Polityka” opisuje, jak rodziny polityków PiS oraz ich znajomi, obsadzili intratne posady w państwowych przedsiębiorstwach.
Pieniądze do ich kieszeni płyną szerokim strumieniem.
Niedługo minie dziesięć lat, odkąd posłowie PiS, wtedy w opozycji, obiecywali, że w ciągu kilku dni złożą ustawę o stworzeniu centralnego rejestru oświadczeń. Politycy mieli wskazywać członków swoich rodzin zatrudnionych w administracji rządowej, państwowych agencjach i spółkach Skarbu Państwa, oświadczać, ile tam zarabiają, włącznie z premiami – pisze “Polityka”. Dzisiaj taka ustawa to dla nich wielkie niebezpieczeństwo.
Tygodnik wymienia ciągiem polityczne rodziny usadowione w spółkach. Żona Krzysztofa Sobolewskiego, szefa Komitetu Wykonawczego PiS i bliskiego współpracownika Jarosława Kaczyńskiego, ma dyrektorską posadę w Orlenie. Zasiada w radach nadzorczych Orlen Paliwa, Portu Lotniczego Szczecin–Goleniów i spółce Anwil należącej do PKN Orlen.
Partnerka europosła Dominika Tarczyńskiego funkcjonuje w radzie nadzorczej spółki Prema, która zajmuje się produkcją maszyn pneumatycznych. Żona Ryszarda Czarneckiego, eurodeputowanego PiS, zasiada w radzie nadzorczej spółki Armatura Kraków należącej do grupy PZU oraz Elmen z grupy PGE.
W PGNiG Termika “bawi się” Magdalena Góras, żona wiceprezesa Polskiej Fundacji Narodowej. Po nastaniu “dobrej zmiany” została dyrektorką, w styczniu weszła do rady nadzorczej spółki. Patrycja Kotecka, żona Zbigniewa Ziobry, operuje w zarządzie Link4, spółki należącej do PZU. Ryszard Madziar, szef gabinetu politycznego Jacka Sasina i były burmistrz Wołomina, jest członkiem rady nadzorczej Totalizatora Sportowego. Jego żona jest prezeską spółki Rondo, należącej do PGZ.
Nadal tajemnicą pozostają majątki żon polityków PiS. Dwa lata temu Jarosław Kaczyński zapowiedział uchwalenie ustawy, na podstawie której należy ujawnić majątki małżonek, osób pozostających we wspólnym pożyciu oraz dorosłych dzieci. Obóz władzy chciał tak ratować swój wizerunek po publikacji “Gazety Wyborczej”, która ujawniała uwłaszczenie się premiera Mateusza Morawieckiego na działce kupionej od Kościoła. Ustawa została uchwalona, ale jest tak niewygodna dla PiS-u, że prezydent Andrzej Duda odesłał do Trybunału Konstytucyjnego. Mrozi się tam do dzisiaj.
Źródło Polityka.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU