POPiS miał być ziszczeniem marzeń postsolidarnościowych elit. Miał oczyścić państwo po rządach SLD. Ostatecznie koncepcja koalicji PO z PiS upadła. Nowe badania pokazują, że rozpad jest już całkowity i to też po stronie wyborców.
Historia pewnej (nie)miłości
Jeśli cofnęlibyśmy się do początków istnienia PiS oraz PO i zestawilibyśmy ten obraz do dzisiejszej sytuacji, większość z nas doznała by szoku. Obie partie chciały ze sobą współpracować, miały być swoimi dopełnieniami. Późniejsza gwiazda PO, Jan Rokita,w końcu sympatyzował z ideami PiS. Ponoć niewiele brakowało, by na listach PO znalazło się nazwisko Tomasza Terlikowskiego. Polska scena polityczna była wtedy nadal podzielona na PZPR-owską lewicę i postsolidarnościową prawicę/centrum.
Po wyborach parlamentarnych w 2005 r. miał powstać rząd PO-PiS. A dokładnie PiS-PO, bo to partia braci Kaczyńskich wygrała wyścig do Sejmu i Senatu. Konsultacje programowe i koalicyjne prowadzono – chyba by wpasować się w modną wtedy koncepcję reality show – przy kamerach. Jak po latach odsłaniali politycy, było to tylko show – bez reality. Wspólnego rządu miało nie być. Jarosław Kaczyński stworzył kompromitujący sojusz z Samoobroną i Ligą Polskich Rodzin. Donald Tusk stał się liderem opozycji, a dwa lata później głównym zwycięzcą.
Elektorat murem podzielony
Teraz Forum Obywatelskiego Rozwoju analizuje poparcie wyborców PO dla „piątki Kaczyńskiego”. Okazuje się, że blisko 2/3 wyborców Platformy (niemal 65%) jest przeciwne pomysłom.
„Wśród osób deklarujących swoje poparcie dla Platformy Obywatelskiej (46% spośród 32% deklarujących głosowanie na Koalicję Europejską) blisko 2/3 wyborców Platformy (niemal 65%) było przeciwne popieraniu takiego zwiększenia wydatków („zdecydowanie nie” – 33,1% i „raczej nie” – 31,7%), a tylko ok. 18% zareagowało na to pytanie pozytywnie („raczej tak” – 15,1% i „zdecydowanie tak” – 2,6%), przy 17,5% osób niezdecydowanych. Wynika z tego, że zdecydowana większość wyborców Platformy Obywatelskiej – bo aż blisko 2/3 – nie chce, by PO poparła „Piątkę Kaczyńskiego” i wydatek rzędu 45 mld zł na zaproponowane przez PiS cele.”
Pytani, co PO powinna zaoferować w zamian, podzielili się na 4 grupy. Ok. 10% nie miało zdania w tej kwestii. 29,1% twierdzi, by w ogóle nie wydawać tych środków i tym samym zmniejszyć zadłużenie państwa. 30,3% jest za tym, by część tych pieniędzy zaoszczędzić, a resztę wydać, ale na inne cele niż proponuje PiS. 30,4% opowiadających się za tym, by wydać całość tych pieniędzy, ale na inne cele niż proponuje PiS (30,4%).
Jak widać, sam elektorat PO nie jest jednolicie pewny, jak zareagować na „piątkę”. Z drugiej strony, tylko 1/3 ma wyraźne liberalne poglądy, bowiem tylko taka grupa nie chce, by rząd wydał wspomniane pieniądze. Pokazuje to jednak, jak szeroki wachlarz PO udało się przytulić…
Jak główna dziś partia opozycyjna zachowa się po wyborach, jeśli tylko wraz z sojusznikami je wygra (swoją drogą chichotem historii jest fakt, że wśród nich jest SLD)? W kontekście zagrożenia załamaniem gospodarczym przyszły rząd będzie miał bardzo twardy orzech do zgryzienia.
Źródło: FOR
fot. Shutterstock/ praszkiewicz
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU