Polityka i Społeczeństwo

Krystyna Pawłowicz ujawnia kulisy głosowania. To dlatego Kaczyński poparł projekt liberalizacji przepisów aborcyjnych

Posłanka Krystyna Pawłowicz to jedna z 58 posłów Prawa i Sprawiedliwości, którzy niespodziewanie zagłosowali za odesłaniem do dalszych prac w komisji sejmowej projektu „Ratujmy Kobiety” zakładającego liberalizację ustawy antyaborcyjnej z 1993 r. Tuż po głośnym głosowaniu „Nasz Dziennik” należący do mediów związanych z Tadeuszem Rydzykiem opublikował swoistą „listę hańby” zawierającą nazwiska wszystkich posłów PiS głosujących za lewicowym projektem. W artykule zatytułowanym „Głosy przeciw życiu” gazeta toruńskiego redemptorysty stwierdziła dosadnie, że PiS myśli o życiu w kategoriach politycznych.

“Pomyliłam się. Ja to przeżywam” – tłumaczyła na antenie Radia Maryja Krystyna Pawłowicz pytana o niezrozumiałe głosowanie. Wg posłanki winą pomyłki była… „podwójna negacja”. Przypomnę, że głosowanie dotyczyło wniosku klubu Kukiz’15 o odrzucenie (!) projektu przedstawionego przez komitet „Ratujmy Kobiety”. Tłumaczyła: „Człowiek w pierwszym odruchu kojarzył, że za tą lewacką (ustawą) trzeba głosować „na czerwono”. Wszyscy nacisnęliśmy „przeciw”. A pytanie było z wewnętrznym zaprzeczeniem, trzeba było wcisnąć „za”.”

12.01.2018

Poniżej nagranie, w którym wyjaśniam w Radio Maryja okoliczności omyłkowego głosowania części posłów PiS oraz argumenty tych posłów PiS, którzy zagłosowali za dopuszczeniem projektu lewackiego do dalszych prac sejmowych, razem z projektem obrońców życia. Jak wiemy lewacki projekt, mimo tych pomyłek, i tak został odrzucony. Ponieważ nasza ulubiona gazeta "Nasz Dziennik" opublikowała dziś listę proskrypcyjną z nazwiskami 58 posłów PiS, sugerując czytelnikom, iż posłowie ci zagłosowali za UCHWALENIEM ustawy lewackiej rozszerzającej aborcję, więc uczciwość wymagałaby jednak precyzji co do samego faktu i przedstawienia argumentów i powodów, dla których posłowie PiS wczoraj w różny sposób głosowali za przekazaniem też lewackiego projektu do dalszych prac w Sejmie. Otóż, przede wszystkim trzeba jasno powiedzieć, że w czwartek NIE GŁOSOWALIŚMY ZA UCHWALENIEM ŻADNEJ USTAWY, lecz za ROZPOCZĘCIEM dopiero PRAC NAD USTAWAMI. Niczego jeszcze nie uchwalono, a tylko odrzucono projekt skrajnych feministek!Proszę więc naszych wyborców i czytelników „Naszego Dziennika”, by pospiesznie nie rzucali obelg pod adresem posłów PiS, lecz przyjęli fakt, iż żadnej ustawy jeszcze nie uchwaliliśmy oraz by wysłuchali argumentów, z którymi niektórzy na pewno się zgodzą. Tym bardziej, że taki sposób głosowania, jaki część posłów PiS przyjęła w czwartek, obiecaliśmy w kampanii wyborczej. Tzn. obiecaliśmy, że żaden projekt obywatelski, niezależnie kto go złoży, który zbierze wystarczającą ilość podpisów i zostanie wniesiony do Sejmu, nie będzie odrzucony od razu w pierwszym czytaniu. Jeszcze raz podkreślam, że głosowania w czwartek nad oboma projektami miały charakter TYLKO PROCEDURALNY, tj. dotyczyły jedynie skierowania ich ewentualnie do dalszych prac i dyskusji merytorycznych w komisjach sejmowych. Głosowania te nie dotyczyły zaś uchwalenia bądź nieuchwalenia ustaw, nie decydowały o poszerzeniu, bądź ograniczeniu aborcji, a jedynie o przesłaniu obu projektów do komisji. Czwartkowe głosowanie było tylko ROZPOCZĘCIEM PRAC w Sejmie. I jeszcze raz przypomnę, że nawet mimo pomyłek niektórych naszych posłów i celowego głosowania przez niektórych posłów PiS za przesłaniem projektu lewackiego do komisji – projekt rozszerzający aborcję i tak został już na wstępie odrzucony. Tj. został wyrzucony do kosza, gdyż nie dostał wystarczającej liczby głosów, a przedmiotem dalszych prac w Sejmie jest już tylko projekt obrońców życia "Zatrzymaj Aborcję". Terminy posiedzeń komisji w sprawie tego projektu nie są jeszcze wyznaczone. Dlatego też obrażanie posłów PiS za czwartkowe głosowania, wystawianie ich czytelnikom do krytyki i obelg, nazywanie nas potem przez czytelników „mordercami mającymi krew na rękach”, „dzieciobójcami”, „lewackimi zwyrodnialcami” itp. – nie jest specjalnie uczciwe. Ustawa dopiero będzie w Sejmie rozpatrywana, nikt z posłów PiS nie ma „krwi na swych rękach” i oceniać możecie nas Państwo dopiero PO uchwaleniu tekstu ustawy, której projekt przekazano Właśnie dopiero we czwartek do prac w komisjach.Część z 58 posłów PiS, w tym Prezes J. Kaczyński, Marszałek R. Terlecki i in., którzy zagłosowali za przesłaniem do komisji projektu lewackiego, postąpiła zgodnie ze wspomnianą przedwyborczą obietnicą PiS nieodrzucania na wstępie żadnego projektu ustawy. Ale też NIKT przecież z posłów PiS, którzy zagłosowali za przekazaniem lewicowego projektu do komisji nie zadeklarował przecież, że treść tego projektu w Sejmie poprze, że popiera aborcję. Nasza, posłów PiS wola jest po stronie projektu obrońców życia i wielokrotnie o tym mówiliśmy (w tym Prezes J. Kaczyński). Kilka zaś osób, w tym ja, które pomyłkowo zagłosowały za dalszym procedowaniem lewicowego projektu, mimo że chciały jego natychmiastowego odrzucenia, też mimo swej pomyłki mieściły się w ramach wspomnianej, wyborczej obietnicy. Oceniajcie więc nas Państwo dopiero po zakończeniu prac w Sejmie, a nie na pierwszym ich etapie. Zamiast obelg – modlitwa w naszej intencji.

Opublikowany przez Krystyna Pawłowicz na 12 stycznia 2018

Krystyna Pawłowicz nie raczyła wyjaśnić, dlaczego do podobnej pomyłki nie doszło przy głosowaniu nad drugim projektem. Dodała, że część posłów ( w tym Jarosław Kaczyński i Ryszard Terlecki ) świadomie zagłosowała “za”, a nawet “przeciw” ponieważ w kampanii wyborczej obiecali przychylanie się do przekazywania obywatelskich projektów do dalszych prac w komisjach – co oczywiście nie oznacza akceptacji co do ich treści i założeń.

Dziś Krystyna Pawłowicz wystosowała do “Naszego Dziennika” pismo, w którym wyraża swój żal o opublikowanie nazwisk 58 posłów PiS. Wg niej pozostawiona bez komentarza “lista hańby” naraziła posłów na “niesprawiedliwe obelgi i szykany”. A przecież, wśród świadomie głosujących, “Chodziło o demokratyczne uszanowanie (…) mniejszościowych opinii obywatelskich.”

Ot demokraci! Prawu i Sprawiedliwości prawie udałoby się przekazać projekt liberalnej ustawy do dalszego procedowania. Projekt, który i tak nie miałby szans na przejście przez komisje. A tak, dziwnym trafem PiS pozostał z jednym projektem, którego nie chce uchwalić, ale nie wypada mu go jednocześnie odrzucić. Być może postawa opozycji paradoksalnie postawiła partię rządzącą pod ścianą w obliczu masowych protestów ruchów kobiecych i prognozą na uchwalenie jeszcze bardziej liberalnego projektu w przyszłości.

 fot. flickr/Sejm RP

POLUB NAS NA FACEBOOKU

[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie