Krystyna Pawłowicz przekonuje, że jej pobyt w hotelu w Solcu-Zdroju wynikał z potrzeb zdrowotnych. Okazuje się, że sędzia TK wybrała do podreperowania zdrowia bardzo ekskluzywny ośrodek.
Informacja o strażackiej interwencji w hotelu Malinowy Zdrój w Solcu-Zdroju błyskawicznie obiegła media. Nic dziwnego – w obiekcie gościła sama Krystyna Pawłowicz. Od razu pojawiły się pytania, dlaczego hotel był czynny – wszak te otwierają się dopiero 12 lutego – i skąd wzięła się tam była posłanka PiS. Czyżby kolejny przykład ignorowania obostrzeń w obozie władzy?
– Funkcjonujemy zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów, które dopuszcza działalność hotelarską dla pacjentów, którzy korzystają ze świadczeń medycznych, a nasza placówka jest wpisana do rejestru podmiotów medycznych – wyjaśnił Paweł Patrzałek, dyrektor hotelu, w rozmowie z „Super Expressem”. Krystyna Pawłowicz też tłumaczy się, że przebywała w ośrodku w celach leczniczych. Stwierdziła też zresztą, że żadnego pożaru nie było, a twierdzących inaczej nazwała kłamcami.
Trzeba przyznać, że Pawłowicz wybrała do swoich celów leczniczych ekskluzywny ośrodek. Najtańszy podstawowy pakiet leczniczy to koszt 412 zł za dobę w pokoju jednoosobowym. Obiekt ma jednak szeroką ofertę – np 6-dniowy pakiet dla osób leczących kręgosłup to koszt 2662 zł (pokój jednoosobowy). Tyle samo trzeba zapłacić za skorzystanie z pakietu usług dla osób prowadzących siedzący tryb życia. W ośrodku można korzystać z szeregu zabiegów rehabilitacyjnych – w ofercie są np. Bicze szkockie (22 zł), masaż wibracyjny (28 zł), kąpiel piwna (54 zł) czy gimnastyka fitness. Z czego korzystała pani sędzia Pawłowicz – nie wiadomo. Ale mamy nadzieję, że się podobało!
Źródło: Super Express
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU