Wzywa do zmian w prawie:
Obecne, nowe, niesłychane zjawiska antypolskiej aktywności Polaków w organizacji typu UE, jak się zdaje, WYMAGAJĄ odpowiedniej reakcji polskiego prawa karnego. RP nie ma dziś bowiem realnych prawnych środków obrony przed tego rodzaju targowickimi działaniami podejmowanymi wobec RP ze szczebla międzynarodowego przez wyżej wymienione osoby” – dodaje. „RP jest dziś bezbronna. Istnieje więc KONIECZNOŚĆ zaktualizowania i UZUPEŁNIENIA Kodeksu Karnego o przepisy przewidujące ODPOWIEDZIALNOŚĆ za wyżej wymienione czyny wrogie Polsce, podejmowane na szkodę polskich interesów, w ramach działalności UE przez osoby wybrane lub wskazane przez Polskę do prac w jej organach.
6/6 Istnieje więc KONIECZNOŚĆ zaktualizowania i UZUPEŁNIENIA Kodeksu Karnego o przepisy przewidujące ODPOWIEDZIALNOŚĆ za w/w czyny wrogie PL,podejmowane na szkodę polskich interesów,w ramach działalności UE przez osoby wybrane lub wskazane przez Polskę do prac w jej organach.
End— Krystyna Pawłowicz (@KrystPawlowicz) August 27, 2022
Czy Pawłowicz ma rację?
Pawłowicz sugeruje, że Parlament Europejski stał się już jakiś czas temu niejako przedłużeniem polskiego Sejmu (przynajmniej pod kątem działania polskich europosłów). Chodzi o to, że w jego ramach rozgrywane są polityczne potyczki pomiędzy PiS a opozycją, które wpływają na sytuację wewnętrzną kraju. Tyle że jak ocenić, że dany polski polityk głosował w europarlamencie niezgodnie z polskim interesem? Do tego wprowadzenie takiego zapisu do Kodeksu karnego niejako ograniczałoby prawa polskich europosłów. Pozostawmy więc ocenę głosowań niektórych europarlamentarzystów wyborcom.
Źródło: Twitter
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU