Klub parlamentarny Kukiz’15 nie od dziś nazywany jest nieformalnym koalicjantem Prawa i Sprawiedliwości. Choć bardzo stara się utrzymywać przekonanie wyborców, że jest ruchem przeciwnym partiokracji, antysystemowym i proobywatelskim, to posłowie ugrupowania byłego muzyka nieraz popierali w Sejmie ustawy autorstwa PiS, dzięki którym partia Kaczyńskiego umacnia swoją władzę i może przepychać bezkarnie ustawy ustrojowe, które w teorii oddają kolejne instytucje pod władzę suwerena, a w praktyce doprowadzają do ich pełnego opanowania przez nominatów władzy PiS.
Paweł Kukiz nie ustaje natomiast w swoich bojach o zwiększenie udziału obywateli w sprawowaniu władzy kierując się wciąż naiwną wiarą, że ta władza może zechcieć cokolwiek w tym kierunku zrobić. Tym razem postanowił zaoferować nowemu premierowi Mateuszowi Morawieckiemu poparcie dla swoich działań, jednak pod jednym, zasadniczym warunkiem. Poinformował o tym na swoim profilu na Facebooku.
Wkrótce będę zabiegał o spotkanie z Panem Premierem, by móc poprosić go o inicjatywę w zakresie zwiększenia podmiotowości Obywateli i ograniczenia wszechwładzy partii politycznych. A szczególnie tych, które wygrywają wybory.
Jeśli dostąpię zaszczytu audiencji, to zwrócę się przede wszystkim o poparcie rządu PiS przy uchwaleniu ustawy o veto ludowym (obowiązuje m.in. we Włoszech i Szwajcarii) – czytamy we wpisie posła.
Pomysł Pawła Kukiza zakłada istotny wzrost wpływu obywateli na funkcjonowanie władzy w trakcie kadencji Sejmu, a nie jedynie raz na 4 lata przy wyborczej urnie. Wprowadzenie takiej możliwości miałoby sprawić, że każda rządząca partia z dużo większą rozwagą składałaby projekty ustaw do laski marszałkowskiej. Radykalnie ograniczyłoby to możliwość przejmowania instytucji państwa wbrew społeczeństwu oraz zmuszało partie polityczne do budowania ponadpartyjnych porozumień.
Sam fakt istnienia takiego “przepisu” powodowałby, ze Władza 100 razy zastanowiłaby się przed wrzuceniem do Laski Marszałkowskiej projektu ustawy. Ustawy nie byłyby (jak dziś) pisane “na kolanie” ale musiałyby być mocno przemyślane, bo ciążyłoby na Władzy prawdopodobieństwo odrzucenia niedopracowanego projektu przez Naród. A to byłby cios w powagę Władzy. Osłabiałaby się pozycja partii rządzącej. Reasumując – istnienie instytucji veta ludowego poprawiłaby JAKOŚĆ tworzonego prawa. Dziś Władza po wygranych wyborach może uchwalić byle bubel (“bo wygraliśmy wybory”) a Naród może im nagwizdać i czekać na kolejne wybory – argumentuje Paweł Kukiz.
I na dobranoc – żeby nie było, że tylko "w kontrze" wiecznej jestem 🙂 Wkrótce będę zabiegał o spotkanie z Panem…
Opublikowany przez Paweł Kukiz na 18 grudnia 2017
Od poparcia zgłoszonego przez lidera “Kukiz’15” pomysłu przez premiera Morawieckiego uzależnia on swoje poparcie dla jego rządu. Zwraca jednak uwagę, że w expose o zwiększeniu roli obywateli nie było ani słowa, więc szanse na przeforsowanie jego propozycji nie są zbyt wielkie. Co ciekawe, pomysł wcale nie zasługuje na potępienie – jego realizacja oddawałby faktyczną władzę suwerenowi. Dlatego też PiS nigdy nie dopuści do jego zrealizowania.
Źródło: FB
fot. flickr/Sejm RP
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU