Patrykowi Vedze znudziło się chyba kręcenie filmów o mafii i patologicznych lekarzach. Na dobre chyba zadomowił się na politycznym poletku. Choć z drugiej strony może właśnie teraz dopiero kręci o prawdziwej mafii, jak zauważą zapewne Ci bardziej złośliwsi
Premiera “Polityki” Patryka Vegi już 6 września w kinach, a więc dopiero przed nami. Mimo tego nadaktywny reżyser zapowiada już nowe arcydzieło (i dobrze, skoro Tarantino grozi końcem kariery, świat potrzebuje nowego mistrza). Tym razem film ma opowiadać o prezydencie Andrzeju Dudzie.
…i strach padł na cały Pałac Prezydencki
Nie wiemy, jak zareagował na to gabinet głowy państwa, ale informacja o tym, że Vega chce zrekonstruować genezę tej prezydentury i jej przebieg, musiała spowodować torsję u PR-owców Dudy.
Vedze spodobało się chyba to, że niektórzy odważni komentatorzy twierdzą, że swoimi filmami może on wpływać na polityczną rzeczywistość. Ponoć “Polityka” ma pokonać PiS w wyborach parlamentarnych. “Prezydent” (to nie oficjalny tytuł, ale jakoś nie wierzę w większą kreatywność Vegi) z kolei zapewne przechyli szalę zwycięstwa na rzecz kandydata opozycji. Film ma mieć bowiem premierę wiosną 2020 r., jeszcze przed samymi wyborami prezydenckimi.
Twórcy zapewne nie zostawią na Dudzie suchej nitki, ale czy to wystarczy do sukcesu wyborczego Koalicji Obywatelskiej czy Lewicy?
“Polityka”
Jako swoistą próbką badawczą będą wyniki wyborów do Sejmu i Senatu, które odbędą się po premierze „Polityki”. Dotąd żaden film nie wpłynął jakoś szczególnie na wybory polityczne Polaków. Takie zaś nadzieje snuto w kontekście „Kleru” czy późniejszego dokumentu braci Sekielskich, który opowiadał o problemie molestowania seksualnego dzieci w Kościele.
Vega – wykorzystując takie nadzieje – tylko dodatkowo podnieca teraz wyborców i polityków opowiadając o tym, że ktoś chciał zablokować prace nad jego „Polityką”. Wątpliwe, by jednak tak było. Z pierwszych zapowiedzi wszystko wskazuje na to, że będzie to jednak klasyczny Vega (o Boże, sam sugeruje już, że stał się on klasykiem!). Zobaczymy więc wiele ordynarnego humoru, usłyszymy rekordową ilość przekleństw i niewyszukanych podtekstów seksualnych w dialogach. Ot, tak, by Vega zarobił na tym krocie, a wyborcy spędzili przyjemnie 2 godziny w kinie. Szkoda, że mniej chętnie pójdą potem do urn…
Źródło: Super Express
Fot. YouTube
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU