Polityka i Społeczeństwo

Patryk Jaki znowu się kompromituje. Wyborcza hipokryzja kandydata na prezydenta Warszawy boleśnie obnażona

Mieszkaniowa hipokryzja Jakiego. To głosowanie obnaża obłudę wiceministra / Patryk Jaki zaczyna kupowanie głosów. Warszawiacy zapłacą za to podwójnie
fot. Kancelaria Sejmu/Krzysztof Białoskórski

Patryk Jaki zaprezentował wczoraj swój program mieszkaniowy dla Warszawy. Był to strategiczny moment w kampanii wiceministra, ponieważ stolica szczególnie cierpi z powodu wywindowanych cen nieruchomości i ich wynajmu. Kandydat zdecydował się zatem ruszyć całą naprzód i zaprezentował bardzo populistyczny program. Warto wspomnieć chwytliwe hasła w rodzaju: budowania 5 razy więcej mieszkań, 1000 zł bonu mieszkaniowego, czy 90% bonifikaty przy wykupienie mieszkania komunalnego. Problem pojawił się jednak bardzo szybko, starczy bowiem przyjrzeć się szczegółom zaproponowanych rozwiązań i samemu życiorysowi Jakiego. Oba wskazują bowiem na himalaje politycznej obłudy i niekompetencji kandydata, który próbuje zbić poparcie na niegospodarności publicznym majątkiem.

W pierwszej kolejności zwróćmy uwagę na intencje Patryk Jakiego. Polityk nagle zainteresował się problemami mieszkaniowymi stolicy, podczas gdy jeszcze nie tak dawno był wobec sprawy całkowicie obojętny. Jaki grzmi bowiem, że ratusz jest bierny w procesie tworzenia mieszkań, co świadczy tradycyjnie jak najgorzej o PO i elitach III RP. Jednak to dopiero PiS wrócił do wizji państwa, wielkiego budowniczego, która to koncepcja zeszła ze sceny wraz z upadkiem PRL. Koalicja PO-PSL postawiła bowiem nie na samorządowe inwestycje w nieruchomości, ale rządowy program wsparcia mieszkalnictwa. Dziś warto bowiem przypomnieć sobie program “Mieszkanie dla Młodych”. Od początku funkcjonowania MDM, na dopłaty do wkładów własnych beneficjentów wydano blisko 3 miliardy złotych. Z tej formy pomocy skorzystało około 110 tys. uczestników. W jej ramach można było uzyskać od 10 do 30% dopłaty do kosztów nabycia mieszkania. Lepszy warunki otrzymywały osoby z gorszą zdolnością kredytową oraz rodziny z dziećmi. Okazuje się jednak, że tak troszczący się o los chcących nabyć mieszkanie Polaków Patryk Jaki nie poparł w 2013 roku wprowadzenia w życie omawianego programu. Polityk wstrzymał się wówczas od głosu:

https://twitter.com/olejnik_lukasz/status/1009756595532771331

Nie jest to jedyna ciekawostka. Otóż wiceminister sprawiedliwości ds. więziennictwa opatrzył hasłem “Program Mieszkaniowy dla Warszawy” #Jaki 2018… rządowe inwestycje w “Mieszkanie Plus”. Polityk przypisał sobie zasługi za rozpoczęcie budowy 2000 lokali w stolicy, mimo, że ani “Mieszkanie Plus” nie jest programem dedykowanym stolicy, ani Jaki nie ma najmniejszego udziału w jego realizacji. Wytknęła to prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, która wskazała także na szereg innych manipulacji podczas konferencji kandydata Zjednoczonej Prawicy:

Okazuje się bowiem, że liczby zademonstrowane przez Jakiego zostały całkowicie zmyślone. Wyszło na jaw, że za rządów PO wybudowano 3600, a nie 2800 mieszkań, ale co jest jeszcze ważniejsze, działania ratusza doprowadziły do zwiększania zasobu komunalnego o 20 600 mieszkań. Patryk Jaki nie zna się kompletnie na zadaniach samorządu i nie rozumie, że nie jest sztuką wydać miliardy na budowę nowych mieszkań, jeśli obecny zasób miasta nie jest w pełni wykorzystany. Wiele samorządów w Polsce, w tym i stolica, mają w swoich nieruchomościach pustostany, które liczone są w tysiącach, a których ewidencja i ponowne zagospodarowanie okazuje się być zadaniem trudniejszym niż na oko laika mogłoby się wydawać. Stąd 17 000 oddanych ponownie do użytku warszawskich pustostanów jest miarą sporego sukcesu władz Warszawy. Kasa samorządu nie jest bowiem workiem bez dna, dlatego mogąc osiągnąć ten sam cel różnymi metodami miasto powinno dokonać wyboru optymalnego w stosunku korzyści do kosztów.

Nie jest to jednak jedyny błąd Jakiego. Wiceministrowi nie zależy wprawdzie na merytorycznej solidności swojej koncepcji, ale mimo to warto nadmienić jak bardzo absurdalna jest zaproponowana przez kandydata wizja.

Patryk Jaki mówi o niedoborze mieszkań, dlatego miasto musi zacząć budować nowe. Wszystko według poglądu, że “Dzisiaj standardem w Europie jest to, że miasto dba o własny zasób mieszkaniowy”. Rzeczywiście w wielu europejskich metropoliach samorządy są właścicielami olbrzymiej ilości nieruchomości pod ekonomiczny cenowo wynajem. Jednak Jaki wybrał pokrętną drogę do osiągnięcia tego celu. Polityk mówi o rozbudowie zasobu mieszkaniowego, ale równocześnie storpedował spójność własnych deklaracji próbą kupienia poparcie mieszkańców mieszkań komunalnych. Wiceminister zaoferował bowiem absurdalną ofertę 90% bonifikaty na wykup mieszkania komunalnego. Ma to dotyczyć starszych zasobów mieszkaniowych, tam gdzie “miasto i tak nie ma środków, żeby inwestować w te mieszkania”. Podsumujmy zatem, miasto ma środki, aby budować od zera mieszkania, ale nie ma ich na remont starego zasobu komunalnego, dlatego trzeba sprzedać warte setki milionów złotych nieruchomości w praktyce za półdarmo?

Jaki doprecyzował swoją koncepcję, która może wywołać u wielu warszawiaków oburzenie: “Po 15 latach najmu będzie można uzyskać bonifikatę, ta bonifikata będzie się zwiększała co rok o jeden procent, aż do 90-procentowej bonifikaty”
Ponownie podsumujmy, miasto rezygnuje z poboru rynkowej ceny najmu, aby pomóc biedniejszym mieszkańcom. Ci mieszkańcy są zatem przez 15 lat bardzo głęboko dotowani przez samorząd, aby przez sam fakt pobierania publicznego wsparcia nabyć prawo do wartej dziesiątki albo setki tysięcy złotych nieruchomości. Tym samym Patryk Jaki powiedział wszystkim warszawiakom biorącym i spłacającym przez 20-30 lat kredyt hipoteczny, że są w zasadzie “frajerami”.

Nie chodzi bowiem o to, że nie należy pomagać, ale fakt pobierania wsparcia nie może uprawniać do dalszych przywilejów, inaczej promuje się negatywne dla rozwoju społeczeństwa postawy. Jakby tego było mało, sprzedany za grosze zasób komunalny Jaki ma zamiar uzupełniać nowymi inwestycjami, czyli podatnicy w stolicy za kupowanie głosów wiceministra zapłacą podwójnie. W całej koncepcji zastanawia zaś, jak Patryk Jaki wyobraża sobie zapowiedziane zwiększenie zasobu mieszkaniowego miasta, skoro obiecuje równoczesną jego budowę i wyprzedaż.

Jak widać samorządowa logika nie jest mocną stroną Patryka Jakiego. Niestety nie jest to zaskoczeniem, ponieważ polityk pokazał już, że jest w stanie powiedzieć i obiecać wszystko, aby tylko wygrać. Prawdziwy problem zaczyna się jednak wtedy, kiedy wyborcze obietnice promują skrajną niegospodarność w instytucji, którą kandydat chce zarządzać.

fot. Kancelaria Sejmu/Krzysztof Białoskórski

POLUB NAS NA FACEBOOKU

[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie