Od wtorku wszyscy komentatorzy życia politycznego nad Wisłą żyją tzw. “taśmami Kaczyńskiego”. Oczekiwania na nagrania podniosły temperaturę debaty do dawno niewidzianych poziomów. Gdy wyciekło, że sprawcą nieszczęścia lidera PiS jest zięć jego kuzyna Grzegorza Tomaszewskiego, który czując się oszukany przez biznesmena Kaczyńskiego postanowił go potajemnie nagrywać (niewykluczone, że po to, by szantażem zmusić go do zapłaty za swoje usługi), a nagrań jest kilkanaście godzin, na ul. Nowogrodzkiej naprędce zorganizowano naradę wojenną, a w oczekiwaniu na uderzenie, mające zmieść dotychczasowy wizerunek partii rządzącej, wycofano polityków PiS niemal z wszystkich porannych programów publicystycznych.
Za wcześnie jest, by mówić, jak wielkie szkody wizerunkowe i polityczne poniosą zarówno Kaczyński, jak i jego partia. Dziś wiemy już, że odpalona taśma była jedynie wstępem do większej całości, ledwie przystawką, a to w związku z faktem, że w dzisiejszym wydaniu Gazety Wyborczej ukazało się nagranie nr 2.
Wygląda zatem na to, że taktyka ujawniającego taśmy polegać będzie na czekaniu na chaotyczne tłumaczenia i ataki ze strony partii rządzącej, by następnie odkrywać kolejne fragmenty nagrań, pokazujące, że Kaczyński i politycy PiS kłamią.
Przy okazji całej afery taśmowej na pierwszy front wypłynął znowu Patryk Jaki, który niedawno był kandydatem Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Warszawy. Ma to związek z faktem, że na pierwszym nagraniu prezes PiS wspominał, że słynna już inwestycja nie mogła doczekać się realizacji, gdyż nie wydano decyzji o warunkach zabudowy. Krytycy stwierdzili od razu, że gdyby to Jaki wygrał starania o najwyższy urząd w Warszawie, to wuzetkę by wydano, zaś wieżowiec by powstał.
Okazało się, że Jakiemu oberwało się także w internecie za jego wpis z zeszłego roku, kiedy to ówczesny kandydat na włodarza stolicy w następujący sposób skomentował działalność swoich konkurentów politycznych:
https://twitter.com/yyaann17/status/1090637042663546881
W świetle taśm Kaczyńskiego, zarzucając Platformie i Rafałowi Trzaskowskiemu reprezentowanie interesów deweloperów, Jaki wychodzi na gigantycznego hipokrytę, który przy okazji pogrąża swojego obecnego szefa.
Na nieszczęście dla Jakiego w internecie nic nie ginie, ani nie zostaje zapomniane…
źródło: Twitter
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU