Patryk Jaki jest wysoce zdeterminowany w walce o fotel prezydenta stolicy. Początek jego kompanii okazuje się być bardzo owocny, ponieważ już w pierwszych dniach polityk dokonał przemalowania swojego życiorysu, stając się z dumnego reprezentanta Opolszczyzny prawdziwym warszawiakiem, przy okazji dokonując sprytnej, ale skutecznej szarży wobec swojego konkurenta na fali obrony tych mieszkańców stolicy, którzy są warszawiakami z wyboru, a nie urodzenia. Jednym ruchem atak personalny na siebie wiceminister sprawiedliwości przeobraził w cios w całą grupę społeczną.
Następne ruchy polityka także okazały się dawać mu solidną podstawę do dalszej walki. W “Faktach po Faktach” Patryk Jaki mimo licznych prowokacyjnych pytań prowadzącego, nie dał się zbić z tropu i pokazał się dla wielu jako kandydat, który ma na swoim koncie sukcesy w walce o interesy mieszkańców i jest zorientowany w problemach stolicy. Nastąpienie wiceminister dokonał zaskakującego zwrotu w swojej polityce, ponieważ postanowił zwrócić się ku wartościom, które niosą na sztandarach jego przeciwnicy, próbując złagodzić swój wizerunek twardego konserwatysty. Jednak tutaj w swoim staraniu bycia nieradykalnym kandydatem prawicy Jaki posunął się jednak za daleko, ponieważ udowodnił, że dla zwycięstwa jest w stanie wyrzec się własnych poglądów wychodząc na zupełnego hipokrytę.
Wiceminister sprawiedliwości postanowił całkowicie odciąć się od rządu w sprawach, które byłyby w walce o Warszawę dla niego obciążeniem. Poparł już protestujących opiekunów osób niepełnosprawnych, mimo że w tym samym czasie propaganda rządu próbuje ich zdyskredytować. Sprzeciwił się populistycznej wizji całkowicie darmowej komunikacji miejskiej, przejmując za to postulaty aktywistów miejskich o stawianiu na rozwój transportu zbiorowego, budowę nowych linie metra i tramwajów. Nie pozwolił sobie jednak na uderzenie w kierowców, broniąc ich praw wskazując, że jest przeciw ograniczeniu wjazdu aut do centrum, a zamiast tego kierowcy powinni otrzymać alternatywę w postaci dwa razy szybszego niż obecnie transportu zbiorowego. Sprytnie wybrnął także ze sprawy parady równości mówiąc, że sam nie wziąłby udziału, ale wyraziłby na nią zgodę pod warunkiem, że organizatorzy spełnią tylko wymogi formalne.
Wyżej wymienione ruchy można nazwać dobrym PR-em i polityczną elastycznością, jednak Patryk Jaki poszedł jeszcze dalej. Konserwatysta i zadeklarowany obrońca życia poparł bowiem procedurę in vitro, czym wyłamał się zupełnie z linii Zjednoczonej Prawicy. Był to ruch śmiały, ale odejmujący sporo negatywnych emocji wokół jego kandydatury. Problem w tym, że Jaki w tej deklaracji był tak bardzo niewiarygodny, że może ona podważyć resztę obietnic polityka. Opozycja ma bowiem świetne paliwo, aby wytknąć Jakiemu wręcz himalaje politycznej obłudy. Dzisiejszy zwolennik in vitro nie zająknął się zdaniem sprzeciwu wobec likwidacji finansowania tej procedury przez rząd Prawa i Sprawiedliwości. Co więcej jako poseł Patryk Jaki głosował 25.06.2015 przeciw projektowi owe finansowanie gwarantującemu. Warto podkreślić, że PiS w opozycji nie mógł projektu zablokować, zatem wiceminister mógł zasłonić się sumieniem i choćby wstrzymać się od głosu. To, że tego nie zrobił wskazuje jasno jak instrumentalnie traktuje swoje poglądy, które są niczym ubranie, które można dowolnie zmieniać w zależności od koniunktury politycznej. Istnieje wszakże powiedzenie, że tylko krowa nie zmienia zdania. Ewolucja poglądów jest dobra jeśli wynika z procesu uczenia się przez całe życie, jednak jako element cynicznej gry politycznej jest po prostu kolejną metodą manipulacji. Tym samym kampania Patryka Jakiego, choć dziś sprytna i efektywna, to w gruncie rzeczy nie jest dla warszawiaków wiarygodną alternatywą.
fot. flickr/Sejm RP
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU