Patryk Jaki co krok w swojej kampanii wyborczej pokazuje, że mimo hasła o “uczciwej Warszawie” nic sobie nie robi z przestrzegania zasad. Skłonność polityka do siania fake news jest już wręcz legendarna, a dowiadujemy się właśnie, że równie luźno co prawdę polityk traktuje również zapisy kodeksu wyborczego. Patrykowi Jakiemu już zdążono zarzucić, że prowadzi kampanię z udziałem billboardów bez oznaczeń informujących o komitecie kandydata, co jest złamaniem kodeksu, a teraz na dodatek politykowi zarzuca się nielegalne rozdawanie alkoholu w kampanii wyborczej.
Sprawę poruszył kandydat na prezydenta Warszawy z ramienia SLD Andrzej Rozenek. Konkurent wiceministra upublicznił film z październikowego spotkania Patryka Jakiego w warszawskim klubie Hybrydy, gdzie padają następujące słowa:
Patryk Jaki: Zapraszamy na piwo, kto z państwa chce, również wodę, prawda, mamy tam i inne.
Piotr Guział: Zapraszamy was do godziny 20 na soft napoje – cola, woda, fanta, sprite, no i to przysłowiowe piwo, bo po pracy też się i piwo należy. Zapraszamy serdecznie w imieniu Patryka Jakiego i Hybryd.
Rozenek komentuje sytuację, że jest “to jest jawne i bezczelne łamanie prawa! Bezprawie i Niesprawiedliwość. Tak powinien się nazywać PiS!”
To jest jawne i bezczelne łamanie prawa! Bezprawie i Niesprawiedliwość. Tak powinien się nazywać PiS!#MiastoSpołeczneWarszawa #SLDlewicaRazem Podawajcie dalej, niech wszyscy zobaczą!!! pic.twitter.com/9fDS698TrO
— Andrzej Rozenek (@ARozenek) October 11, 2018
Polityk zapowiedział, że jego prawnicy złożą zawiadomienie o popełnieniu wykroczenia przez Patryka Jakiego. Za nieodpłatne podawanie w ramach agitacji wyborczej alkoholu wiceminister może zostać obciążony grzywną od 5 do 50 tys. zł.
Kandydat SLD jednak na tym nie poprzestał, ale wskazał, że był to ledwie kolejny przykład łamania przez Jakiego zasad. Powołał się tutaj na prowadzenie kampanii wyborczej przed ogłoszeniem daty wyborów, prowadzenie agitacji na terenie urzędów administracji rządowej, a także wykorzystywanie billboardów bez loga i nazwy komitetu wyborczego. Wiceministrowi zarzuca też działanie stricte na pograniczu prawa m.in. wykorzystując w kampanii pojazd służbowy.
Omawiana grzywna nie jest jednak polityczną drobnostką. Sam Jacek Sasin uprzednio promował tezę, że prawomocny wyrok grzywny oznacza, że dana osoba nie może pełnić funkcji prezydenta miasta, co po wyborach skończy się powołaniem zarządu komisarycznego. Polityk chciał w ten sposób zaatakować Hannę Zdanowską, ale zamiast tego założył pętlę na szyję Patrykowi Jakiemu. Przyłapany polityk w myśl narracji PiS staje się bowiem niewybieralny, a głosy na niego oddane – stracone. Po raz kolejny okazuje się, że naginanie zasad i kłamstwo potrafi być bronią obosieczna, która pozwala się zwrócić przeciwko ich oddanym użytkownikom.
Źródło: onet.pl
Fot. Kancelaria Sejmu/Krzysztof Białoskórski
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU