Polityka i Społeczeństwo

Partyjna limuzyna regularnie łamie prawo. W środku siedzi żoliborski panicz

Partyjna limuzyna Jarosława Kaczyńskiego śmiga sobie po Krakowskim Przedmieściu i Nowym Świecie. Nie ma stosownej przepustki i łamie prawo.

Dziennikarze TVN24 namierzyli partyjną limuzynę wożącą Jarosława Kaczyńskiego do pracy w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, która łamie regularnie przepisy. Samochód transportujący wicepremiera ds. bezpieczeństwa jeździ zamkniętymi dla normalnego ruchu ulicami. Nie byłoby problemu, gdyby szef Prawa i Sprawiedliwości przemieszczał się pojazdem należącym do rządowej floty.

Problem polega na tym, że po Krakowskim Przedmieściu i Nowym Świecie, ulicach które są częścią Traktu Królewskiego, mogą jeździć samochody wyposażone w odpowiednie identyfikatory wystawione prze stołeczny ratusz. To autobusy, taksówki, policja, Służba Ochrony Państwa i wozy Kancelarii Prezydenta, premiera, Sejmu, Senatu, czy ministerstw.

– Samochód, którym do pracy jeździ wicepremier Kaczyński, a także drugi, który stanowi jego obstawę, nie spełnia żadnego z tych kryteriów. Lider PiS nie jest objęty tzw. ochroną fizyczną SOP-u, czyli nie korzysta z ochrony funkcjonariuszy i pojazdów tej służby. (…) Ciemna skoda, która wozi prezesa partii rządzącej należy właśnie do PiS, druga skoda to własność Grom Group – informuje TVN24.pl

Jak pisze portal, pierwsze zdjęcia zrobione łamiącemu przepisy kierowcy Kaczyńskiego pochodzą z kwietnia ubiegłego roku. Kolejne z czerwca, września i stycznia tego roku. Dziennikarze TVN24 pod koniec stycznia sprawdzili w stołecznym Zarządzie Dróg Miejskich, czy auta wożące Kaczyńskiego mają odpowiednie pozwolenia. Niestety, nie mają.

Czytaj również:

Źródło: TVN24.pl

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Bartosz Wiciński

Najstarsi górale nie pamiętają od kiedy zaprząta sobie głowę polityką. Kronikarze podają datę pokrywającą się z aferą Rywina, ale wciąż trwa o to spór. Od dziecka lubił zapach porannych gazet w domu i tak mu zostało do dzisiaj. Interesuje się geografią i nie smakują mu karpie.

Media Tygodnia
Ładowanie