W ostatnich dniach wiele powiedziano o szkodliwej działalności ministra środowiska, Jana Szyszko, który dwoi i się troi, by zasłużyć na miano największego szkodnika i niszczyciela polskiej przyrody. Obowiązująca od początku roku ustawa, zwana potocznie #LexSzyszko, wprowadziła znaczne ułatwienia w kwestii wycinki drzew, jeżeli znajdują się one na prywatnej posesji. Na jej efekty nie trzeba było długo czekać. Przed kilkoma dniami w pień wycięte zostały drzewa, znajdujące się przed Urzędem Dzielnicy Warszawa – Śródmieście. A wszystko to w majestacie prawa.
Wszyscy wiemy, że według PiS prawo ma służyć wykonywaniu woli narodu. Czyżby zatem suweren domagał się ogołocenia naszego kraju z miejskiej zieleni?
Wygląda na to, że niekoniecznie. Kiedy wydawało się, że wszystko ujdzie Szyszce płazem, do akcji wkroczyli Zieloni, którzy na złość ministrowi rozpoczęli w internecie kampanię społeczną pod zgrabną nazwą: Posadź drzewo na złość Szyszce!
Założenie akcji jest proste. Jej inicjatorzy liczą na to, że metodą małych kroczków istnieje możliwość zbudowania świadomości społecznej w tak ważnym temacie, jakim jest ochrona przyrody, szczególnie w miastach. Duże ośrodki, takie jak Warszawa, Kraków czy Wrocław od wielu lat borykają się z problemem zanieczyszczenia i smogu, zaś potencjalnie niekontrolowane wycinanie drzew może jedynie pogorszyć sytuację.
Zieloni to co prawda partia polityczna, lecz zainteresowanie społeczne akcją okazuje się być spore. Na facebooku powstało nawet specjalnie wydarzenie, mające na celu promować pomysł i koordynować sadzenie drzew w całej Polsce.
Założenia kampanii są całkiem zgrabne. Skoro idzie wiosna, jest to idealny moment, by rozpocząć nasadzenia drzew, w imię protestu przeciwko działalności ministra środowiska. W polskiej polityce brakuje pozytywnych akcentów, a także mozolnego działania u podstaw. Dlatego też inicjatywa partii Zieloni zasługuje na uznanie. Nie sztuką jest wiecznie obrzucać się błotem i krytykować poczynania przeciwników, nie oferując niczego konstruktywnego w zamian.
Minister zapewne nie będzie zadowolony, że ktoś tak bezczelnie postanowił zadziałać mu wbrew. Szyszko nie po to karczuje całe połacie Puszczy Białowieskiej, czy wprowadza prawo, które pozwala na liberalną wycinkę drzew, żeby ktoś pod nosem sadził mu dodatkową zieleń.
Jeżeli akcja odbije się szerokim echem, niechybnie usłyszymy, że za pomysłem stoi Angela Merkel, Soros, lewactwo, weganie, cykliści, masoni czy inni komuniści i złodzieje. Trzeba mieć nadzieję, że tak dokładnie będzie, bo w dobie postępującego niszczenia państwa przez PiS, potrzebujemy oddolnych inicjatyw, które będą stawiać opór wszechobecnej głupocie obozu rządzącego.
My z kolei czekamy na bardziej daleko idącą akcję. Czekamy na kampanię: “Szyszko – spadaj na drzewo”. Prawdopodobnie się nie doczekamy, bo jeśli minister wyrżnie wszystkie drzewa w pień, to nie będzie miał już gdzie spadać…
Link do wydarzenia – tutaj.
fot. wikimedia
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU