Polityka i Społeczeństwo

Partia nieoczekiwanie zmienia zdanie. Bunt polityków PiS wobec decyzji Kaczyńskiego?

Co jeśli okaże się, że jedynym posiadającym resztki kręgosłupa moralnego w Prawie i Sprawiedliwości jest Jarosław Kaczyński? Wiele wskazuje na to, że, mimo zapowiedzi prezesa, że w wyborach samorządowych nie wystartują osoby pracujące w spółkach Skarbu państwa, PiS zdecyduje się to obostrzenie złagodzić. Jak donosi Rzeczpospolita, kwestia ta ma zostać doprecyzowana – pojawi się kryterium dochodowe, czyli politycy PiS, zarabiający w spółkach Skarbu Państwa poniżej 15 tysięcy zł brutto miesięcznie, będą mogli kandydować w wyborach samorządowych, ponadto z zakazu wyłączeni zostaną członkowie rad nadzorczych spółek. Prawdopodobnie zakaz nie będzie obejmował kandydatów na prezydentów miast.

Zdanie “do polityki nie idzie się dla pieniędzy” (a dla leczenia kompleksów?) i idący za nim narzucony zakaz kompletnie zaskoczyły polityków Prawa i Sprawiedliwości. Decyzja prezesa sprawiłaby nie lada problem w kompletowaniu list wyborczych, biorąc pod uwagę skalę eksploatowania spółek Skarbu Państwa przez polityków PiS. Choćby w samym województwie kujawsko-pomorskim 6 z 7 radnych wojewódzkich Prawa i Sprawiedliwości otrzymuje wynagrodzenie z państwowych spółek.

Wczoraj wieczorem zakończył się Komitet Polityczny PiS, na którym omawiano kandydatury na radnych do sejmików wojewódzkich. “Pierwsze piątki zostały przyjęte” – napisała na Twitterze rzecznik partii Beata Mazurek.

Mazurek zastrzegła, że nie zakończono jeszcze prac nad ostatecznym kształtem list kandydatów do sejmików wojewódzkich. Komitet nie rozstrzygnął czy, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, partia przychyliła się do decyzji Komitetu Politycznego, a w praktyce autorytarnej decyzji Jarosława Kaczyńskiego o zakazie kandydowania do każdego ze szczebli samorządu. Znamienne jednak okazują się słowa Beaty Mazurek o tym, że na listach kandydatów PiS w wyborach samorządowych na radnych nie zostaną umieszczone osoby, które są zatrudnione na wysokopłatnych stanowiskach kierowniczych i doradczych w spółkach Skarbu Państwa i samorządu terytorialnego.

No właśnie… I znów trzeba tłumaczyć z pisowskiego na “nasze”. Po pierwsze – na radnych, po drugie – “zatrudnione na wysokopłatnych stanowiskach kierowniczych”. Z tych słów wyłamują się członkowie rad nadzorczych spółek, oraz wszyscy zarabiający niewystarczająco wysoko – czyli wszyscy?

Jak dobrze wiemy, politycy Prawa i Sprawiedliwości troszczą się o Polskę właściwie w społecznym czynie. To, co zarobią, starcza im jedynie na waciki. Jeśli jednak okazałoby się, że w ktoś, wg pisowskich kryteriów, zarabia za dużo, nie będzie problemem narzucenie progu dochodowego na marne 15 tys. złotych. Nie martwmy się, żaden z polityków PiSu głodem nie będzie przymierał, sprawdzono wszak w boju system dodatkowych pensji.

Et voilà! W eter poszedł przekaz, że w Prawie i Sprawiedliwości “do polityki nie idzie się dla pieniędzy”, jednocześnie jego politycy kradną w najlepsze. Z drugiej strony półbóg PiS Kaczyński po raz kolejny spotyka się z przejawem partyjnego nieposłuszeństwa wobec swojej decyzji. Walka o władzę toczy się na oczach gasnącej gwiazdy PiS.

fot. Kancelaria Sejmu/Krzysztof Białoskórski

POLUB NAS NA FACEBOOKU

[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie