Papież Franciszek podpadł węgierskim władzom. Wszystko przez wieść, że Ojciec Święty pojawi się na Węgrzech, ale nie spotka się z Viktorem Orbánem. Jako powód wymienia się różnice ideologiczne, przede wszystkim wobec uchodźców.
Papież nie spotka się z Orbanem?
We wrześniu papież Franciszek pojawi się w Budapeszcie z okazji organizowanego tam Międzynarodowego Kongresu Eucharystycznego. W stolicy Węgier spędzi jednak tylko kilka godzin, po czym uda się na Słowację, gdzie odbędzie trzydniową wizytę. Ale to nie czas papieskiej obecności oburzył węgierskie władze i prorządowe media, a informacja, że Franciszek zdecydował, iż nie spotka się w Budapeszcie ani z Viktorem Orbánem, ani z prezydentem Jánosem Áderem. Władze państwa świętego Stefana uznały to za afront, tym bardziej, że w planie słowackiej wizyty papieża jest spotkanie z prezydent Zuzaną Czaputową.
O całej sprawie poinformowało pismo pismo „National Catholic Register”. Skąd taka decyzja Franciszka? Nieoficjalnie, ale prawdopodobnie chodzi o różnice ideologiczne, a szczególnie do uchodźców. Obecny rząd węgierski, podobnie jak polski, do władzy doszedł strasząc w swojej kampanii uchodźcami. A Franciszek wielokrotnie nawoływał do ich przyjmowania. Trudno o bardziej kontrastująca postawę.
Papież wrogiem Węgier
Według doniesień „National Catholic Register”, sytuację próbował ratować w Watykanie wicepremier Węgier Zsolt Semjen, ale jego negocjacje nic nie dały – papież decyzji nie zmienił. Dla Orbána to wizerunkowy cios, wszak węgierskie władze kreują się – podobnie jak u nas – na obrońców tradycji i chrześcijaństwa. A tymczasem głowa Kościoła Katolickiego ma unikać z nim spotkania, a zobaczy się z liberalną prezydent Słowacji.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU