Polityka i Społeczeństwo

Panika w TVP. Jest plan dogłębnej naprawy mediów publicznych – to będzie rewoulcja

TVP uratowała rząd Morawieckiego? Te dane o aferze KNF nie popozostawiają złudzeń
fot. flickr/EP

Iwona Śledzińska-Katarasińska w rozmowie z Gazetą Wyborczą ujawniła plan PO na rozwiązanie problemu propagandy TVP. Propozycja ta szybko wywołała paniczną kontrę TVP Info, która zaczęła straszyć, że opozycja szykuje ultimatum dla pracowników stacji, a także natychmiastowe zwolnienia dziennikarzy. Prawda jest jednak daleka od reakcji obronnej Jacka Kurskiego, ponieważ jeśli wdrożony w życie, plan opozycji byłby w stanie znacząco poprawić stan mediów i to w sposób jak na polskie standardy bardzo cywilizowany.

PO zaproponowała bowiem odejście od odwetowej czystki w TVP. Zamiast tego ma nastąpić trwający rok proces zmiany, który ma zacząć się od zmian ustawowych w Sejmie. Te jednak nie mają być przepchniętą w nocy kolanem legislacją, ale wynikiem konsensusu z lewicą, PSL i środowiskami twórczymi. Stąd z natury negocjacji proces ten ma trochę potrwać. Równocześnie w swojej wizji PO proponuje, aby zakończyć kadencję Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji i przywrócić jej pierwotne kompetencje w postaci wyboru władz mediów publicznych, które przejęła Rada Mediów Narodowych. Zmienić ma się także sposób wyboru jej członków.

“Rada będzie liczniejsza, nie jak teraz pięcioosobowa, ale siedmioosobowa. Kandydatów będą wskazywały organy statutowe uczelni, które nadają stopnie doktora w dziedzinie nauk prawnych, ekonomicznych, sztuki, mediów, kultury. Sejm wybierze trzech członków Rady, po dwóch Senat i prezydent. Kadencja będzie rotacyjna: sześć, cztery, dwa lata.”

Posłanka zapewniła, że dziennikarzy TVP nie czeka czystka kadrowa, ale przedstawiła pomysł, aby pracowników stacji obowiązywało podpisanie nowego kodeksu etyki dziennikarskiej, który ma być częścią nowej ustawy medialnej. Iwona Śledzińska-Katarasińska podkreśliła, że choć jej zdaniem dla gwiazd propagandy takich jak Danuta Holecka, Michał Adamczyk czy Krzysztof Ziemiec nie powinno być w TVP miejsca, jednak istotą reformy mediów ma być odebranie takich decyzji politykom i powierzenie ich tzw. Radzie Interesu Publicznego:

“To nowe ciało, 20- lub nawet 30-osobowe, które powstanie przy KRRiT. Nie będzie w nim polityków. Takie instytucje jak np. Rzecznik Praw Obywatelskich, Rzecznik Praw Dziecka, organizacje samorządowe (może Związek Miast Polskich), obywatelskie, pozarządowe wskażą członków tej nowej Rady.”

PO obiecuje również, że nowy zarząd TVP i rady nadzorcze musiałyby zostać wyłonione przez KRRiT na zasadzie konkursu, w którym prawnie wykluczonoby polityków.  Zlikwidowany miałby zostać również abonament, który zastąpiłaby dotacja z budżetu zarządzana przez osobną instytucję z organem nadzorczym wyłonionym także spoza polityków.

Omawiane zmiany mają zająć czas około roku. W tym czasie możliwe zatem, że Jacek Kurski wciąż pełniłby funkcję prezesa TVP. Posłanka zaznaczyła jednak, że w innym wypadku opozycja zachowałaby się dokładnie jak PiS:

“Nasze działania muszą być zgodne z prawem. Dopóki nie uchwalimy nowej ustawy medialnej, dopóki nie zostanie wybrana nowa KRRiT i dopóki nie rozpisze konkursu na nowego prezesa telewizji publicznej, teoretycznie prezes Kurski może nadal pracować przy Woronicza. Chyba że ktoś ma lepszy pomysł…”

Powyższy plan na zmianę funkcjonowania mediów publicznych jest bardzo interesującą koncepcją. Jeśli wdrożony w życie, mógłby ukrócić znaczną część patologii TVP. Droga do tego celu dziś wydaje się jednak wciąż bardzo długa i wyboista.

Źródło: wyborcza.pl
fot. flickr/EP

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie