Bartłomiej M. został prawomocnie skazany za…reklamowanie wódki w mediach społecznościowych. Były rzecznik MON będzie musiał zapłacić 20 tys. zł grzywny.
O pomyśle na nietypowy biznes Bartłomieja M. pisaliśmy już dobre dwa lata temu. Były rzecznik MON i (do czasu) pupil Antoniego Macierewicza wymyślił, że zrobi alkoholowy biznes i zajmie się robieniem wódki. – To prawdopodobnie jedyna wódka, która smakuje nawet wtedy, gdy nie jest schłodzona – reklamował swój produkt były już polityk.
Problem w tym, że pan Bartłomiej tak się w tej promocji gorzały zapędził, że zaczął ją reklamować nawet na Twitterze w zamieszczanych postach. A prawo na to nie pozwala. I dlatego w połowie lipca sąd rejonowy skazał M. na 20 tysięcy złotych grzywny za niezgodne z prawem reklamowanie wódki w postach zamieszczanych w mediach społecznościowych. Obrona złożyła apelację domagając się uniewinnienia, ale i to nie wyszło.
Według sądu apelacyjnego posty M. były reklamą, a nie wpisami o charakterze informacyjnym dotyczącym drogi życiowej oskarżonego.
– Zachwalanie, reklamowanie napoju alkoholowego okazywanego wraz z etykietą i stwierdzeniem, że jest to “prawdopodobnie najlepszy produkt”, w jakiej formie powinien być podawany. Tego rodzaju treści nie pozostawiają żadnych wątpliwości, że intencją, celem i zamiarem oskarżonego była reklama tego produktu wbrew artykułowi 13. ustawy o przeciwdziałaniu alkoholizmowi i wychowaniu w trzeźwości – zaznaczyła sędzia.
– Każda dowolna osoba mogła zapoznać się z tymi wpisami, dlatego był to niewątpliwie nieograniczony krąg osób – wskazał sąd.
Może i “Misiewiczówka” smakowała nawet ciepła, ale kac po niej…jak cholera.
Źródło: tvn24.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU