Środowiska prawicowe nigdy za Jurkiem Owsiakiem nie przepadały, a na początku stycznia zwykle w obrzydliwy sposób atakowały go, podobnie jak coroczny finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. W tym roku jednak do standardowego zestawu obelg i pomówień o oszustwa finansowe oraz sprowadzanie młodzieży na złą drogę bardzo głośno było także o nowym zarzucie, który miał Polaków zniechęcić do wspierania fundacji Jurka w czerwonych spodniach.
Otóż zdaniem niektórych przedstawicieli kościoła i części publicystów, którzy co roku wylewają na Owsiaka pomyje, wrzucając WOŚP wspierasz eutanazję i aborcję, a tym samym przyczyniasz się do zabijania dzieci i seniorów. Absurdalne? Nie, zwłaszcza, gdy weźmiemy pod uwagę, że równolegle, gdzieś w szufladzie przewodniczącego sejmowej Komisji Do Spraw Petycji, leży projekt Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia, który zakłada całkowity zakaz dokonywania aborcji w naszym kraju. Nieprzypadkowo wrzutkę z popierającym aborcję Owsiakiem, Tomasz Terlikowski wrzucił właśnie w czwartek 12 stycznia 2017 r., a więc w dniu, w którym pierwotnie petycja miała być rozpatrywana w Sejmie.
Gdy okazało się, że posiedzenie komisji zostało odwołane z powodu trwającego kryzysu w Sejmie i przeniesione o tydzień, kilka dni później, już w samą niedzielę, podczas kościelnych homilii słowa Terlikowskiego usłyszeli wierni na mszy w Strzelcach Opolskich, czy zobaczyli warszawiacy przy ul. Marszałkowskiej, gdzie aktywiści pro-life z organizacji “Pro – prawo do życia”, wywiesili plakaty, na których obok zdjęcia martwego płodu znajduje się właśnie twarz szefa WOŚP.
Wiele wskazuje na to, że trwa zorganizowana akcja propagandowa, mająca na celu wykorzystanie niechęci części Polaków do Jurka Owsiaka, w celu zdobycia poparcia dla zmian ustawy antyaborcyjnej i wprowadzenia zakazu aborcji. W tym miejscu warto przypomnieć, że blisko 70 % Polaków nie popiera zaostrzenia i tak bardzo restrykcyjnej ustawy. Propozycje PFROŻ, które zmierzają do wyeliminowaniu dopuszczalności zabiegu aborcji, nawet w przypadku zagrożenia życia kobiety czy ciąży pochodzącej z gwałtu, z pewnością wywołają kolejne protesty oburzonych kobiet. Dziś miał odbyć się Czarny Protest we Wrocławiu, wkrótce organizacje kobiece z pewnością w innych miastach także zawalczą o swoje prawa.
Nie ma im się co dziwić. Organizacje pro-life nadal aktywnie wspierają rządzącą partię i mimo, że kilka miesięcy temu zostali zostawieni na lodzie, nie tracą wiary w dobrą zmianę. Liczą także, że to poparcie przełoży się w końcu na realizację ich postulatów, nic więc dziwnego, że obiecują sobie wiele po dzisiejszym posiedzeniu komisji ds. petycji, które mogą w przyspieszonym trybie zgłosić ich projekt do laski marszałkowskiej. Chciałbym wierzyć, że Prawo i Sprawiedliwość miało świadomość, że kwestia ta ponownie otworzy bardzo gorący front na ulicach polskich miast i może im odbić się czkawką. Z drugiej jednak strony, zarządzanie poprzez kryzys, jak widać po ostatnich sondażach, przynosi wymierne korzyści partii rządzącej i pogrążą opozycję, która po kryzysie sejmowym na przełomie roku jest dziś słaba i podzielona. Jeśli rzeczywiście chcą uderzyć w polskie kobiety i przypodobać się kościołowi, to teraz jest najlepszy moment. Czy się odważą? Zobaczymy w najbliższych tygodniach.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU