Przejąć prawicę
To o tyle paradoksalne, że też nie jest tajemnicą, iż Ziobro chętnie przejąłby władzę na prawicy. Jego działania ewidentnie prowadzą do maksymalnego osłabienia Morawieckiego i jak najszybszego odejścia Kaczyńskiego. Minister Sprawiedliwości pozbędzie się więc swojego rywala i gdy przyjdzie czas, zajmie miejsce na czele prawicy. Przed konserwatywnym elektoratem będzie wiarygodny, ludzie będą pamiętali, jak walczył z Unią Europejską o ochronę polskiej suwerenności. Warto zwrócić uwagę, że Ziobro ma świetne, bezpieczne miejsce do nawoływania o weto budżetu. Nie jest w tej sprawie decyzyjny, to Morawieckiego boli głowa. Jeżeli budżet powiązany z praworządnością jednak przejdzie, to Ziobro będzie miał wymówkę: „nie przeprowadziłem radykalnych reform przez nieudolność negocjacyjną Morawieckiego, UE patrzyła nam na ręce”. Jeśli budżet zostanie zablokowany, to w zależności od rozwoju sytuacji, albo będzie można zrzucić na premiera brak pieniędzy, albo zrobić z siebie spiritus movens „broniącego suwerenność ruchu”.
Co więcej, Ziobro starannie przygotowuje grunt pod swoje działania – jego ekipa jest bardzo przemyślanie dobrana, aktywna w mediach. Chyba nie ma dnia, by w programach informacyjnych i publicystycznych nie pojawił się przedstawiciel Solidarnej Polski. Zostają oni w świadomości ludzi, elektoratu. Jeżeli trzeba będzie startować w wyborach samodzielnie, to na plakatach pojawią się powszechnie znane twarze. Z pieniędzmi też problemu nie ma, gdyż Ziobro może w zasadzie dowolnie zarządzać środkami z Funduszu Sprawiedliwości. Nie ma w wydatkach żadnej transparentności – przykładowo minister przyznał 250 tysięcy złotych gminie Tuchów, która ogłosiła się „strefą wolną od LGBT” i straciła unijne pieniądze. Środki pochodziły oczywiście z Funduszu Sprawiedliwości.
Kierownictwo PiS stara się obłaskawiać Ziobrę, ale szeregowi politycy mają raczej dosyć rządów „od konfliktu do konfliktu”.
– Tak dłużej nie da się rządzić, od kryzysu do kryzysu wywołanego przez ziobrystów. Oni są gotowi poświęcić Zjednoczoną Prawicę w imię swoich politycznych interesów i ambicji małego człowieka oraz jego żony. Chcą rozsadzić nasz obóz i na jego gruzach wykreować nowego lidera prawicy, Ziobrę – mówi w rozmowie z „Polityką” jeden z współpracowników premiera.
Źródło: Polityka
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU