Ręczne sterowanie polityczne przy uzasadnieniu wyroku TK, ma pozwolić PiS-owi wyjść z klinczu aborcyjnego i zadowolić “obrońców życia”.
Jarosław Kaczyński pozwalając Trybunałowi Konstytucyjnemu na wydanie wyroku w sprawie aborcji przelicytował. Prezes był pewny, że w czasie epidemii obywatele będą się bali wyjść na ulice. Obóz zarządzjący został za to skarcony we wszystkich sondażach, a spadki sięgały nawet 10 proc. Teraz wicepremier Kaczyński szuka wyjścia z klinczu, bo z jednej strony ma szczęśliwą Kaję Godek, a z drugiej ulicę i demonstracje.
PiS nadal zamierza zaostrzyć zakaz aborcji, choć nie tak radykalnie, jak chciał Trybunał Przyłębskiej. Politycy knują plan, który pozwoli zachować dobre relacje z “obrońcami życia” – informuje dzisiejsze wydanie Gazety Wyborczej.
Polityk Prawa i Sprawiedliwości mówi, że zakaz istnieje, ale co on dokładnie oznacza, dopiero się dowiemy – Grzebią w uzasadnieniu, które już dawno powinno być opublikowane. Zakazu nie wymażą. Ale przepis, który został uznany za niezgodny z konstytucją, można przecież zawęzić. Napisać, że takie prawo ma Sejm, co jakoś pozwoli wyjść z opresji – mówi gazecie.
Anita Czerwińska, rzeczniczka PiS, pytana przez Wyborczą, czy Trybunał otworzy drogę Sejmowi do złagodzenia wyroku – Nie odpowiem na to pytanie, nikt z nas nie zna uzasadnienia – rzuca. Według nieoficjalnych informacji dziennika, taki jest właśnie plan Nowogrodzkiej na uporanie się z kryzysem. Uzasadnienie napisane na polityczne zamówienie ma być złotym środkiem.
Źródło Gazeta Wyborcza
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU