Krzysztof Bosak jest w czołówce parlamentarnych leserów, a marszałek Sejmu tnie dniówki za nieusprawiedliwioną nieobecność.
Regulamin Sejmu przewiduje, że marszałek zarządza obniżenie uposażenia poselskiego i diety za każdy dzień nieusprawiedliwionej nieobecności na posiedzeniu lub za niewzięcie w danym dniu udziału w więcej niż w jednej piątej głosowań. Kara wynosi jedną trzydziestą uposażenia i diety. “Rzeczpospolita” zajrzała w statystyki, które za tę kadencję sięgają do maja.
Kolejne miejsca z siedmioma nieobecnościami zajmują Agnieszka Ścigaj (Polskie Sprawy) oraz trzech polityków Konfederacji: Krzysztof Tuduj, Jakub Kulesza i Konrad Berkowicz – czytamy w gazecie nazwiska plejady prawicowych gwiazd.
Kancelaria Sejmu prowadzi także statystyki utrąconych dniówek za nieobecność na posiedzeniach komisji. Tu czołówka wygląda następująco – Krzysztof Tuduj (10 nieusprawiedliwionych dni) oraz Andrzej Sośnierz z Polskich Spraw i Jacek Tomczak z PSL (po 8 dni).
Czasami zdarzyło mi się nie podpisać na liście, ale za każdym razem składałem usprawiedliwienie – mówi Jakub Kulesza. – To niemożliwe, bo posiedzenia Sejmu są krótkie, a na niemal wszystkich z nich jestem obecny i zabieram głos – mówi Krzysztof Bosak. Twierdzi, że umieszczenie go na czołowym miejscu sejmowej listy wagarowiczów to “jakiś przypadek”.
Senator Marek Borowski zwraca uwagę, że taka lista może być myląca i proponuje ją zestawić z tą dotyczącą procentowego udziału w głosowaniach. Pech chciał, że na drugim miejscu pojawia się Krzysztof Bosak. Liderem jest Tomasz Lenz z Koalicji Obywatelskiej.
Źródło: Rzeczpospolita.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU